Artykuły

Pro: Gra w Kotkę

Choć od czasów Strindberga jawnie prezentowana niechęć do kobiet nikogo nie jest w stanie zadziwić, niemniej jednak dla purytańsko nastawionych Amerykanów "Kotka na rozpalonym blaszanym dachu" była w połowie lat 50. wyzwaniem. Tennessee Williams uczynił w niej bowiem z własnych kompleksów gaya (zasadnicze kłopoty z prokreacją) materiał dla potrzeb teatru.

W Polsce prapremierę "Kotki" w reżyserii Jerzego Hoffmana dał w 1972 r. Teatr Powszechny w Łodzi. Teraz tę jedną z najgłośniejszych i najdrastyczniejszych sztuk Williamsa po raz pierwszy możemy obejrzeć w Warszawie, jednak czasy, kiedy mogłaby kogokolwiek zaszokować, minęły bezpowrotnie. Ta wypełniona namiętnościami, sadomasochistyczna rozgrywka rodzinna o sukcesję po umierającym na raka milionerze nie może być już żadnym zaskoczeniem dla najniewinniejszego nawet odbiorcy "Dynastii".

Temat, wydawałoby się przerobiony już u nas na 122 stronę, znalazł w praskim Teatrze Powszechnym im. Zygmunta Hubnera znakomite przyjęcie. Na frekwencyjny sukces wpłynęła przede wszystkim doskonała obsada. Krystyna Janda w roli Margaret prezentuje aktorstwo drapieżne, w pełnej skali emocjonalnych odczuć, doskonale przylegające do wizerunku tytułowej Kotki, kobiety ambitnej, niepohamowanej w dążeniu do zachowania własnej godności, w walce o ukochanego mężczyznę i trwałość związku nie dyktowanego wyrachowaniem. Choć z woli autora małżonek Brick czuje do Margaret jedynie obrzydzenie, Krystyna Janda, wręcz przeciwnie, w seksownej bieliźnie prezentuje się nader apetycznie. Aktorka wypowiada swoje kwestie z taką siłą przekonania, że widz wierzy bez zastrzeżeń nawet w pean o zaletach ciała małżonka, choć Piotrowi Machalicy (Brick) daleko jednak do uroku Adonisa, a już zwłaszcza z nogą w gipsie i na nieustannym rauszu. Podobnie jak Janda, Piotr Machalica zręcznie prześlizguje się obok ramotowatych niekiedy mielizn tekstu. Gra jednak w efektownym kontraście do partnerki: spokojnie, "intelektualnie", chłodno. Pomimo tego chłodu, kiedy jest na scenie razem z Jandą, temperatura spektaklu gwałtownie wzrasta. Aktorski koncert pary głównych wykonawców sprawia, że niewątpliwe zasługi innych współtwórców scenicznego sukcesu schodzą na plan dalszy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji