Artykuły

Magda Tomaszewska: Czterdziestkę spędzę w kostiumie Sroczki

Pożegnała się z płocką sceną przed kilkoma laty. Wróciła na Wybrzeże, założyła własny teatr Minerwa, jeździ po Polsce. Teraz ponownie w Płocku gra gościnnie w "Myszach Natalii Mooshaber" w reżyserii Marka Mokrowieckiego. - Stanąć na dużej scenie w świetle reflektorów, mieć obok partnerów kolegów, wieść z nimi dialog teatralny to jest szczęście - mówi Magda Tomaszewska.

Laureatka Srebrnej Maski 2005 nagrodę otrzymała za role Idy w farsie "O co biega?" Philipa Kinga i Urszuli Stechło, postaci ze sztuki "W małym dworku" Witkacego.

Ida to rola, która należy do jej ulubionych. Spektakl miał powodzenie, zwłaszcza że w obsadzie był jego reżyser Marek Perepeczko. - Publiczność bawił mój taniec z butelkami - opowiada aktorka. - Reżysera poznałam już wcześniej, kiedy przygotowywał na płockiej scenie "Dwie morgi utrapienia" Rębacza. Do ról kobiecych zrobił casting. Jedna postać - trzy aktorki. Na próbie powiedział: "A teraz drogie panie będziecie czytały po jednym zdaniu". Po kilku godzinach takiej lektury zdecydował, kto jest w obsadzie. Perepeczko kochał sztukę, fascynował się filmem, a ponieważ do kin wchodziła wtedy "Pasja" Mela Gibsona, zabrał wszystkich do Przedwiośnia.

- On chlipał, myśmy chlipali. A po seansie jakby nic zrobił próbę. Ponieważ mieliśmy jeszcze czerwone oczy i słabo nam szło, machnął ręką, ogłosił koniec. Czasem na próby przynosił pączki. Gdy wpadał dyrektor Mokrowiecki, przerzucali się obaj zabawnymi złośliwostkami. Widać, że bardzo się lubili - koledzy Z roku. Teraz, kiedy gram w Płocku, nocuję w mieszkaniu teatralnym, gdzie zatrzymywał się Perepeczko. Czuję dobry klimat. On mnie chroni.

Magda Tomaszewska kocha płocki teatr, miasto z Tumskim Wzgórzem i Wisłą. Tutaj ma przyjaciół i ulubione miejsca. Chętnie wraca jako aktorka gościnna. Kiedy dyrektor Morkowiecki zaproponował jej rolę w "Myszach Natalii Mooshaber", przygotowywała się do występu w Łodzi. Razem z Jadwigą Andrzejewską, Jowitą Budnik, Jerzym Mazurem, Piotrem Adamczykiem, Przemysławem Wasilkowskim zagrała w spektaklu "Życie przecięte" [na zdjęciu] w reżyserii Andrzeja Marii Marczewskiego. Przedstawienie na podstawie książki Joanny Wiszniewicz zawierającej opowieści pokolenia Marca '68 zostało pokazane w Akademii Sztuk Pięknych.

To nie pierwsza współpraca aktorki i reżysera. Magda Tomaszewska występuje w produkcjach firmowanego przez Marczewskiego Teatru Przestrzeni Serca. W duecie z Mazurem grała w spektaklu "Być jak Shirley MacLaine. Medium", pokazywanym również w Płocku.

Teraz szykuje się na arcytrudny, filozoficzny "Tryptyk rzymski" Karola Wojtyły. Premiera odbędzie się we Lwowie.

Wielkanoc aktorka spędzi w Gdyni z rodziną. Gimnazjalistka, córka Marysia, przygotuje z babcią pisanki. Ozdobią stół stojący w salonie na tle ściany pomalowanej własnoręcznie przez męża na nowy kolor.

Oprócz aktorstwa pasją Magdy Tomaszewskiej są wypieki. Odpoczywa przygotowując fantastyczne ciasta. Jej specjalnością jest marchewkowe. Na święta może podejmie gości kaczką, zrobioną według najprostszego przepisu: dużo majeranku, dużo soli i kwaśnych jabłek.

Tomaszewska jest aktorką śpiewającą. Umiejętności wokalne zaprezentowała w spektaklach: "Jest miłość za nic" Jana Jakuba Należytego (piosenka francuska) oraz "Słodkie rodzynki, gorzkie migdały" opartego na piosenkach Osieckiej. Na gali z okazji 50-lecia Towarzystwa Przyjaciół Teatru w kwietniu chętnie przywita się z płocką widownią jakimś solo z ulubionego repertuaru.

Teraz gra na zmianę w premierowych "Myszach Natalii Mooshaber" i "Kopciuszku" dla najmłodszej widowni. W tym drugim jest Sroczką. A ponieważ spektakl będzie na afiszu także w maju, aktorka żartuje, że okrągłe urodziny ma szansę spędzić na scenie w ptasim kostiumie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji