Artykuły

Poszukiwacze szczęścia

"Król marionetek" wg scenar. i w reż. Izadory Weiss w Teatrze Lalka w Warszawie, w ramach IX Festiwalu Nowe Epifanie. Pisze Wojciech Giczkowski w Teatrze dla Was.

W ramach festiwalu "Nowe Epifanie" w Teatrze Lalka zobaczyliśmy premierę widowiska "Król Marionetek" według scenariusza i w reżyserii Izadory Weiss. Tegoroczna edycja festiwalu ma temat, wokół którego skupiają się wszystkie wydarzenia. Organizatorzy zaprosili artystów do odkrywania postaci króla. W kontekście Wielkiego Postu najważniejszym z króli jest Jezus Chrystus. Jego panowanie wprowadziło do kultury świata nowy ład. Dlatego podczas "Nowych Epifanii" dyskutuje się zarówno na temat władzy, jak i związanych z nią przymiotów, takich jak służba i ofiara.

W tym sezonie artystycznym mieliśmy już możliwość zobaczyć, jak malarstwo inspiruje znaną choreografkę. We wrześniu 2017 r. oglądaliśmy premierę nowego dzieła Białego Teatru Tańca zatytułowanego "Eros Thanatos" do muzyki Karola Szymanowskiego i Peterisa Vasksa, a twórczyni otwarcie przyznała się, że zainspirowało ją malarstwo Jacka Malczewskiego. Powiedziała wówczas, że z Malczewskiego czerpała bardzo delikatnie, choć dla osiągnięcia maksimum wyrazu nie bała się sięgnąć po różne środki i sposoby także malarskiej wypowiedzi, takiej jak bliski deformacji rysunek postaci stworzonych przez tancerzy, ale także liryczne niedookreślenie i subtelną aluzyjność. Podobnie postąpiła w "Królu Marionetek". W swoim nowym przedstawieniu zrealizowanym w teatrze lalkowym, w przestrzeni zainspirowanej malarstwem Tadeusza Makowskiego, Izadora Weiss przy pomocy aktorów, tancerzy i muzyki uruchamia teatr marionetek, które tak jak w poprzedniej realizacji wiedzione dźwiękami skrzypiec wędrują w poszukiwaniu szczęścia. Podstawowe pytanie, jakie sobie zadajemy, to kim są Marionetki zdjęte z obrazów Makowskiego.

Marionetki chcą odkryć, kto jest niewidzialnym władcą, bo nie wiedzą, kto kieruje ich życiem. W scenerii zainspirowanej cudownymi obrazami malarza poznajemy tajemnicę lalkowego istnienia. W przedstawieniu nie ma zbyt wielu słów, są zaledwie trzy piosenki, do których muzykę skomponowali Grzegorz Turnau i Jerzy Wysocki, ale za to jest taniec w wykonaniu tancerzy Białego Teatru Tańca: Beniamina Citkowskiego i Naomi Citriniti.

Jednak w tym przedsięwzięciu artystycznym, będącym mieszaniną gatunków zainspirowanych twórczością Tadeusza Makowskiego, najpiękniejsze są lalki zaprojektowane przez Jana Polewkę. Tym razem można było się śmiało w sposób nieograniczony inspirować sztuką wielkiego polskiego artysty. Efekt jest uroczy i na długo pozostanie w pamięci tych, którym uda się zobaczyć to przedstawienie o głębokiej wymowie społecznej, podejmujące temat praw i obowiązków władcy. Czy jest to przedstawienie dla dzieci? Na pewno dla dzieci, które uzyskują możliwość obcowania z wielką sztuką i z tych samych powodów dla towarzyszących im dorosłych, bo o władzy świeckiej wszyscy ciągle dyskutują. Dzieciom po powrocie do domu trzeba będzie zapewne pokazać obrazy Makowskiego i wytłumaczyć, że to z dzieła pod tytułem "Szewc" czy "Skąpiec" zeszły teatralne marionetki i ożyły dla tego przedstawienia.

W przedstawieniu udział wzięli aktorzy Teatru Lalka: Michał Burbo, Beata Duda-Perzyna, Roman Holc, Agnieszka Mazurek, Wojciech Pałęcki, Anna Porusiło-Dużyńska i Wojciech Słupiński. Jak zawsze pokazali sztukę lalkarską na najwyższym poziomie, tak charakterystyczną dla tego teatru, choć mówili mało, jedynie wydawali dźwięki ożywiające martwe pozornie lalki. Miejmy nadzieję, że po zakończeniu "Nowych Epifanii" przedstawienie pozostanie na długo w repertuarze tego zasłużonego dla Warszawy teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji