Poznań. Misterium Męki Pańskiej na Cytadeli w sobotę
W tym roku mija 20 lat, od kiedy na Cytadeli wystawiane jest Misterium Męki Pańskiej. Przez dwie dekady skromna droga krzyżowa z udziałem aktorów zamieniła się w gigantyczne widowisko. 24 marca po raz trzeci zagrają w nim więźniowie.
Poznańskie misterium to jedno z największych plenerowych wydarzeń pasyjnych w Europie z udziałem około 300 aktorów i wolontariuszy, których poczynania śledzi na żywo od 50 do 100 tys. widzów. Przez te lata w wydarzeniu zagrało łącznie ponad 5 tysięcy osób. Są i tacy, którzy występują nieprzerwanie od 20 lat i udział w tym wydarzeniu stał się dla nich obowiązkowy. A wszystko zaczęło się w 1998 r. w amfiteatrze na Cytadeli, skąd ruszyła droga krzyżowa z udziałem aktorów z pobliskiej parafii salezjańskiej. Ale z każdym rokiem misterium nabierało coraz większego rozmachu, aż znalazło swoje miejsce na polanie przed Dzwonem Pokoju, gdzie co roku ustawiana jest olbrzymia scenografia, a wszystko dopełnia gra świateł i muzyki. Zdarzało się w 20-letniej historii, że misterium nie wystawiano, np. z powodu zimowej pogody. Jednego roku ówczesny wiceprezydent Poznania, Sławomir Hinc nie przyznał większej dotacji finansowej i przedstawienie się nie odbyło. Misterium wyprowadziło się nawet czasowo do Warszawy.
Zabił człowieka, gra w misterium
24 marca historia Męki Pańskiej po raz kolejny zostanie wystawiona na Cytadeli. - Ten rok jest dla mnie wyjątkowy. Reżyseruję to wydarzenie już 20 lat. Co roku jest to dla mnie ogromne wyzwanie zarówno od strony logistycznej i organizacyjnej, jak i emocjonalnej i duchowej - mówi Artur Piotrowski, reżyser i pomysłodawca tego przedsięwzięcia, który w tym roku już po raz trzeci zaprosił do współpracy więźniów z Zakładu Karnego w Koziegłowach. - Chcemy w ten sposób dać szansę osobom wykluczonym zaistnieć w społeczeństwie, by poczuli się częścią wielkiego wydarzenia, a także uwierzyli w siebie i odkryli Boga - dodaje.
W 2016 r. więźniowie po raz pierwszy dostali szansę. Na około 500 osadzonych w Koziegłowach, chęć występu w misterium zgłosiło 40. Wybrano 10, a ostatecznie zagrało trzech. Więźniowie biorący udział w wydarzeniu są starannie dobierani, aby przede wszystkim nie stanowili zagrożenia dla widzów. W tym gronie był m.in. 47-letni dziś pan Olek, odsiadujący wyrok 25 lat więzienia za zabójstwo. Rok temu tak opowiadał "Wyborczej": - Nie będę dorabiał żadnej ideologii, bo na początku zadecydowała po prostu ciekawość. Na to misterium patrzyłem, jak na duży i fajny projekt, w jakim nigdy wcześniej nie miałem możliwości uczestniczyć. No i był też bardzo praktyczny i życiowy argument: przez kilka godzin mogłem być poza obrębem zakładu karnego - tłumaczył. Sam się chyba nie spodziewał, że gra w misterium będzie początkiem jego trwałego nawrócenia. - Zabiłem człowieka, dostałem 25 lat więzienia. Czasu nie cofnę, choć bardzo bym chciał. Ale dziś jestem inny i wierzę, że mogę zrobić jeszcze w życiu coś dobrego - przekonywał.
Wsparcie abp. Gądeckiego
20-letnie wysiłki organizatorów dostrzega abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański. - Misterium na poznańskiej Cytadeli od dwudziestu już lat wpisuje się w duchowy krajobraz naszego miasta w ostatnich dniach Wielkiego Postu. Ogromny wysiłek twórców, aktorów i obsługi owocuje corocznie spektakularnym widowiskiem, które nie tylko dostarcza niezapomnianych wrażeń, ale przede wszystkim pozwala na głębokie przeżycia duchowe - podkreśla abp Gądecki.
W tym roku misterium rozpocznie się w sobotę, 24 marca o godz. 19, a więc tuż po zmroku. Dwie godziny wcześniej odbędzie się msza św. w kościele na Winogradach, w której wezmą udział wszyscy aktorzy w strojach scenicznych i stamtąd wszyscy przejdą na Cytadelę. Wstępne prognozy pogody na przyszłą sobotę nie są optymistyczne. Będzie zaledwie kilka stopni powyżej zera, na szczęście nie są spodziewane przymrozki.
