Artykuły

Jak młody aktor szuka sobie pracy?

Najlepszym rozwiązaniem będzie wyjazd do Warszawy. Tam trzeba znaleźć inną pracę i uważnie śledzić wszelkie ogłoszenia o castingach, naborach, przesłuchaniach. Zawsze jest szansa na niewielką rolę w serialu. Ale trzeba mieszkać ma miejscu, w stolicy. Czas pomiędzy otrzymaniem takiej informacji a castingiem to czasami kilku godzin. Jeśli nie zdąży się na niego dojechać to koniec - mówią absolwenci Studium Teatralnego przy Teatrze im. Jaracza w Olsztynie w rozmowie z Filipem Onichimowskim w Gazecie Wyborczej - Olsztyn.

Trzeci spektakl dyplomowy za zakończenie studiów w olsztyńskiej szkole teatralnej. Studenci ze Studium Aktorskiego przy Teatrze im. Jaracza kończą naukę. Co potem będą robić młodzi aktorzy?

Dyplomowe przedstawienie studentów "Podróż do wnętrza pokoju" [na zdjęciu] obejrzeli widzowie w czasie środowych spotkań teatralnych "Didaskali". Po przedstawieniu aktorzy i reżyser Giovanny Castellanos spotkali się z widzami. My zapytaliśmy aktorów o ich plany zawodowe na przyszłość.

Filip Onichimowski: Dyplom już za Wami. Zostaniecie w teatrze?

Marcin Zarzeczny: Chcielibyśmy pracować w zawodzie, ale ze znalezieniem pracy jest ciężko. Dyrektorzy teatrów niechętnie przyjmują nowych pracowników. Zwykle jeżeli już się uda z nimi porozmawiać, słyszymy na koniec zdanie "Jakby co, to zadzwonimy do pana". I na tym się kończy. Nie wolno się poddawać i trzeba walczyć. Wysyłać listy, maile, dzwonić... Ostatnio doliczyłem się, że wysłałem już 160 maili z pytaniem o pracę. Zaliczyłem też przy tym gafę, bo przez nieuwagę wysłałem maila zaadresowanego do dyrektorów dwóch różnych teatrów. A raz mój mail trafił do agencji modelek zamiast do teatru. Ostatecznie przynosi to jednak efekty. Dostałem teraz rolę na zastępstwo w spektaklu w Warszawie, mam nadzieję że sytuacja się rozwinie.

Noemi Rogalewska: Trzeba być upartym, czasami nawet nachalnym. Żeby dotrzeć do dyrektora w teatrze w Poznaniu, specjalnie pojechałam do Wrocławia na festiwal teatralny. Wiedziałam, że dyrektor tam będzie. Czekałam na niego zaczajona ponad dwie godziny, bo chciałam mu wręczyć zaproszenie na nasze przedstawienie dyplomowe. W dodatku nie wiedziałam, jak ten dyrektor wygląda, więc zaciągnęłam kolegę, który go zna, żeby czekał ze mną i mi go pokazał. W końcu udało mi się do niego podejść i zaprosić go, był zaskoczony. Na razie wiele z tego nie wynikło, ale przynajmniej kiedy dzwonię do Poznania z pytaniem o pracę, zawsze mnie rozpoznaje i sympatycznie rozmawiamy.

A jeśli mimo wszelkich starań nie uda się znaleźć pracy w teatrze? Co wtedy?

NR: Najlepszym rozwiązaniem będzie wyjazd do Warszawy. Tam trzeba znaleźć inną pracę i uważnie śledzić wszelkie ogłoszenia o castingach, naborach, przesłuchaniach. Zawsze jest szansa na niewielką rolę w serialu. Ale trzeba mieszkać ma miejscu, w stolicy. Czas pomiędzy otrzymaniem takiej informacji a castingiem to czasami kilku godzin. Jeśli nie zdąży się na niego dojechać to koniec.

Jak dyrektorzy teatrów w Polsce podchodzą do absolwentów olsztyńskiego Studium? Czy jesteście przez nich dyskryminowani?

MZ: Reakcje bywają skrajne. W teatrze w Lublinie dyrekcja w ogóle nie rozmawia z absolwentami innych uczelni aktorskich niż Warszawa czy Kraków. Ale rozmawiałem z innym dyrektorem, który powiedział, że "ma już dość pięknisi z Warszawy" i szuka młodych ludzi po mniej znanych szkołach. Na szczęście najczęściej najważniejsza jest osobowość i umiejętności, a nie szkoła, którą kończymy. To pozwala na równą rywalizację. Mimo że nasze Studium nie jest tak renomowaną uczelnią jak inne, mamy przewagę nad absolwentami innych szkół. Mamy duże doświadczenie zdobyte w pracy nad wieloma spektaklami, w Olsztynie gramy ze starszymi aktorami, często już na pierwszym roku studium. Inni absolwenci często mają za sobą tylko spektakl dyplomowy.

Jak oceniacie swoje przedstawienie dyplomowe?

Grzegorz Gromek: Trudno mi to oceniać, bo nie jestem widzem, a w nim gram [główną rolę "Skóry" - red.]). Pewne rzeczy jeszcze szlifujemy i dopracowujemy, ale całość moim zdaniem wypada dobrze. "Skóra" jest mi w pewien sposób bliski. Podobnie jak on walczę o swoje człowieczeństwo i zmagam się z problemami, z którymi nie zawsze daję sobie radę. Jest w nim coś ze mnie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji