Artykuły

Elbląg-Olsztyn. Chcą konkursu na dyrektorów

Radni Sejmiku Województwa podjęli uchwalę, żeby na stanowiska dyrektorów Teatru Jaracza w Olsztynie i Teatru Sewruka w Elblągu ogłosić konkurs. Wcześniej zarząd województwa chciał dyrektorom kontrakty po prostu przedłużyć.

Dyrektorzy teatrów to Janusz Kijowski i Mirosław Siedler. Kijowski kieruje Teatrem Jaracza w Olsztynie od 2004 roku, Siedler Teatrem im. Aleksandra Sewruka w Elblągu od 2003 roku. Zarząd województwa finansuje działalność obu instytucji i decyduje o tym, kto nimi kieruje. Kontrakt dyrektora Kijowskiego kończy się 31 sierpnia, podobnie jak kontrakt Siedlera. W tej sytuacji zarząd województwa może ogłosić konkurs na stanowisko dyrektora lub przetarg na zarządzanie instytucją kultury, jak to miało miejsce w przypadku Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej. Może też przedłużyć kontrakt dyrektora. I tę drogę wybrał w przypadku Janusza Kijowskiego i Mirosław Siedlera.

Zwróci się tylko o opinię na temat dyrektorów do Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz do stowarzyszeń twórczych i artystycznych oraz związków zawodowych z obu teatrów. Jak powiedział nam Zdzisław Fadrowski, dyrektor departamentu kultury i edukacji Urzędu Marszałkowskiego do pracy dyrektorów nie było zastrzeżeń i dlatego zarząd chce im przedłużyć kontrakty.

Jednak takie postawienie sprawy nie odpowiada członkom komisji kultury i edukacji Sejmiku Województwa.

- Chcemy, żeby zarząd ogłosił wobu przypadkach konkurs na stanowisko dyrektorów - powiedziała nam Bożena Ulewicz, radna PiS, i szefowa komisji. - To jest najlepsza forma wyłonienia dobrego kandydata.

Wniosek w sprawie konkursu na dyrektora Teatru Jaracza złożył Ryszard Kawczyński, radny PSL i wiceprzewodniczący komisji. Wniosek dotyczący dyrektora teatru w Elblągu zgłosił Marcin Kulasek, radny SLD.

Bożena Ulewicz nie ukrywa, że teatr Janusza Kijowskiego ostatnio ją wręcz nudzi. Dlaczego? - Ostatnio byłam na "Kurce wodnej" Witkacego - odpowiada Ulewicz. - Ten spektakl niczym mnie nie zaskoczył. Dlatego mam nadzieję, że pod innym kierownictwem w Teatrze Jaracza mogłoby być ciekawiej, a przynajmniej inaczej.

Czy w teatrze powinno być więcej klasyki, czy może więcej rozrywki? -dopytujemy.

Bożena Ulewicz nie zaprzecza, że w repertuarze Jaracza poważnych sztuk nie brakuje, ale nie jest pewna, czy spełnia to oczekiwania wszystkich widzów. Sposób ich realizacji ją po prostu nuży. Choć pamięta z przeszłości sztuki, które zapadły jej w pamięć, jak chociażby "Mistrz i Małgorzata" według Bułhakowa.

Z kolei radny Marcin Kulasek Teatr Jaracza chwali, nie ma do niego zastrzeżeń i sztuki tam wystawiane robią na nim wrażenie. Przyznał jednak, że ostatnio był w Jaraczu na "Dziwce z Ohio" Hanocha Levina. Przypomnijmy, że spektakl miał swą premierę w maju 2015 roku.

- Jednak zasady powinny być takie same dla wszystkich - tłumaczy.

Nie ma świętych krów. Jeżeli w konkursie miałby startować dyrektor Kijowski, powinien także startować dyrektor Siedler.

Ale o tym, czy kontrakty zostaną przedłużone czy też zostaną ogłoszone konkursy zdecyduje zarząd województwa. I na tę decyzję czeka Janusz Kijowski. Nie powiedział nam, czy będzie startował w konkursie. Martwi się tylko, że czas się kurczy, a on nie wie,

czy planować przyszłe sezony, czy ich nie planować.

- W lutym i marcu w teatrach tworzy się plany na rok 2019 - od stycznia do grudnia - tłumaczy dyrektor Mieczysław Siedler, dyrektor elbląskiej sceny. - Dlatego musimy wiedzieć wcześniej, czy mamy się umawiać z reżyserami, czy nie. Poza tym niepewność niepokoi zespoły teatralne. Aktorzy też chcą wiedzieć, co ich czeka i pod czyim kierownictwem będą pracować.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji