Artykuły

Prywatka w >>Rozmaitościach<<

Przyszedłem na tę staroświecką prywatkę z mieszanymi uczuciami - bo ileż to już było premier "Domu otwartego", w iluż teatrach (z telewizją włącznie)? I jakże inne są dzisiaj owe "tańcujące wieczorki" z rozkrzyczaną dyskotekową muzyką i pełną swobodą "Harde rocka", "haevy metal" i innych form zabawy fascynujących współczesną młodzież.

Czasy mieszczańskiego szpanu minęły już dawno, minęły też inne mody i szaleństwa lat dwudziestych, trzydziestych, czterdziestych... Dlaczegóż więc wracać do tych wspomnień pachnących może naftaliną, zwietrzałym humorem, niemodnym kostiumem i językiem...? A może jest inaczej? A może żyje w nas jeszcze coś z Wicherkowskich, Ciumciumkiewiczów, Fujarkiewiczów i Fikalskich? Może są jeszcze domy snobujące się na herby, skrzyżowane szable, wymyślne abażury i tym podobne duperele, nie przystające w żaden sposób do miejsca i środowiska, gdzie są eksponowane? Może troskliwe mamusie dbają o dobre partie dla swoich niewydarzonych córeczek? A może nie?

Teatr "Rozmaitości" prowadzi dom otwarty i każdy może przekonać się osobiście. Komedia Bałuckiego napisana więcej niż sto lat temu nie okazuje się przestarzałą ramotą, ogląda się ją znakomicie, publiczność śmieje się i żywo reaguje na perypetie mieszczańskiego światka. I nikt już nie pyta czy to była karykatura...? Czy to jest karykatura...?

Boy-Żeleński uważał "Dom otwarty" za najlepszą z komedii Bałuckiego. I za sztukę dającą ogromne możliwości reżyserowi. "...Tu reżyser może się wyżyć - niczym pan Fikalski; i on może z pełnych płuc wyryczeć swoje "rrą" i "turdemę", może wsparty przez artystę dekoratora, dać galerię uciesznych figur, rewię mód... pokazać jak się ludziska bawili, zalecali, kochali, toastowali i wyzywali na pojedynki w 1883 roku, w cichym Krakowie..."

I tak się stało. Powstało przedstawienie żywe, pełne werwy, może na pograniczu farsy, ale jak inaczej można traktować tak odległe czasy i tę całą mieszczańską menażerię, którą przedstawia Bałucki? Dodały przedstawieniu wigoru piosenki (muzyka - Zbigniew Rymarz, teksty - Bogusława Czosnowska) i tańce, będące mocną stroną spektaklu (choreografia - Barbara Fijewska). Reżyseria - oczywiście - Ignacy Gogolewski.

Dużą rolę odegrało też "wsparcie przez artystę dekoratora". Lech Zahorski wyczarował wnętrze domu otwartego łącząc bogactwo szczegółów z syntezą owego mieszczańskiego szpanu z zeszłego stulecia. A cała scena przedstawią się widzom jak barwny rysunek, wykonany znaną nam delikatną kreską artysty. Uzupełniają to kostiumy (Michele Zahorskiej) pasujące jak ulał do stylu całego spektaklu.

*

Po spektaklu - niespodzianka. Na górnych piętrach teatru dom otwarty: mała prywatka na cześć czcigodnego jubilata Lecha Zahorskiego.

W foyer - wystawa z tej samej okazji. Czterdzieści lat pracy artystycznej patrzy na nas z tych plakatów, projektów scenografii i kostiumów. "Madame Sans Géne", "Życie paryskie", "Żołnierz samochwał", "Osiełek Porfirion", "Zemsta", "Zaczarowane pantofelki"... Zadziwia różnorodność form scenicznych: komedia, dramat, operetka, spektakle dla dzieci... i wszędzie ta sama, leciutka, żartobliwa kreska, dowcip z pewną dozą frywolności, ale bez śladu dzisiejszego rozpasania seksu. Przestarzałe? Skądże. Bardziej smakowite. A może by tak namówić jubilata do "Playt-boya"? Przecież spiorą część owych jubileuszowych czterdziestu lat Lech Zahorski poświęcił grafice satyrycznej. Emanuje ona zresztą ze wszystkich jego prac scenograficznych i kostiumologicznych. Toż to wszystko właśnie jakby rysunki satyryczne przeniesione w trójwymiarowy świat sceny.

Zresztą po co komentować - wystarczy popatrzeć. Prezentujemy w miarę naszych skromnych możliwości kilka prac Lecha Zahorskiego z wystawy w teatrze "Rozmaitości". Więcej można obejrzeć na miejscu - jubilat, teatr i "Szpilki" serdecznie zapraszają.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji