Artykuły

Co można zagrać po "Klątwie"?

- Granie komediowe wydaje mi się trudniejsze, trzeba trafić w odpowiednią nutę, żeby zadziałało - mówi Julia Wyszyńska, która wystąpi w najnowszym spektaklu Pożaru w burdelu "Duchy. Musical spirytystyczny". Premiera w sobotę 17 lutego w Teatrze Polskim.

Jedna z najciekawszych młodych aktorek od kilku sezonów związana jest z Teatrem Powszechnym. Oglądaliśmy ją m.in.: w "Księgach Jakubowych" Eweliny Marciniak, "Chłopach" Krzysztofa Garbaczewskiego i w spektaklu, który przyniósł jej uznanie, a jednocześnie najtrudniejsze chwile, czyli "Klątwie" w reżyserii Olivera Frljicia.

Izabela Szymańska: W kinie możemy oglądać cię w "Ataku paniki" Pawła Maślony, w Polskim premiera "Duchów. Musicalu spirytystycznego". Lubisz komediowe role?

Julia Wyszyńska: Bardzo. Kiedy studiowałam w krakowskiej PWST, granie komediowe było mi bliższe. Lubię, jak widz się śmieje. To jest też znacznie bardziej stymulujące dla aktora niż role dramatyczne, bo od razu słyszy się reakcje, od razu wchodzi w dialog z publicznością. Granie komediowe wydaje mi się trudniejsze, bo granica błędu jest znacznie węższa, trzeba trafić w odpowiednią nutę, żeby zadziałało.

Kogo zagrasz w nowym spektaklu Pożaru w burdelu?

- Marię Skłodowską-Curie. Michał Walczak, reżyser i scenarzysta, postanowił spotkać różnych bohaterów z okresu międzywojennego: będzie św. Faustyna, Piłsudski, Waszyński - reżyser, który naopowiadał wszystkim, że robi wielką karierę w Hollywood, co było kompletną nieprawdą. Te postaci w rzeczywistości nie spotkały się. Podczas seansu próbują uratować Rzeczpospolitą, która jak zwykle jest w potrzasku. Praca z Pożarem w burdelu to niesamowita przygoda, 22 aktorów na scenie i to aktorów z różnych światów, bo oprócz burdeltrupy jest duża grupa z Teatru Polskiego i aktorzy gościnni. Bardzo się cieszę, że mogłam do nich na chwilkę dołączyć.

Nie każdemu aktorowi odpowiada taki bliski kontakt z widzem, jaki jest w tym kabarecie.

- W zasadzie od mojego debiutu w "Nowym Wyzwoleniu" Eweliny Marciniak w Teatrze Polskim w Bielsko-Białej tak pracuję. "Nowe Wyzwolenie" bazowało na przepuszczaniu tematów przez publiczność, nie dialogowałam ze scenicznym partnerem, a właśnie z widzem. Niedługo później zrobiłyśmy monodram "Akcja Medea", w którym mężczyźni z publiczności odgrywali Jazona na różnych etapach życia. W Pożarze ten kierunek gry do publiczności jest fajny, pozwala na duży dystans, na granie intryg, w których bierze się widza na świadka, mówi się: "Widzu, czy ty widzisz, co tu się dzieje? Jest przecież zupełnie inaczej!". To pozwala na granie komiksowe.

Bardzo cieszę się ze spotkania z całą burdeltrupą i z Andrzejem Konopką, który jest mistrzem w graniu konwencją tego kabaretu, serfuje na niej, często improwizuje - kazanie Księdza Marka - duszpasterza hipsterów jest zawsze troszkę inne. Mogę uczyć się od niego takiej scenicznej bezczelności, pewności siebie, energii, grania grubą kreską.

Jesienią wystąpiłaś w spektaklu Pożaru "Muzeum wolności" w zastępstwie za Magdalenę Cielecką, ale jej rolę przepisano na ciebie, dodano wątki związane z awanturą wokół "Klątwy". Pomogło ci to?

- To było fantastyczne katharsis, mogłam rozprawić się z traumą, pierwszy raz zderzyć z wydarzeniami wokół "Klątwy", histerią, oskarżeniami o to, że jestem zboczonym potworem i seksualnie niezaspokojoną oszołomką. Podrzucałam scenarzystom to, co chciałam powiedzieć, sprawy, z którymi mniej lub bardziej sobie radziłam. Zabawnie i przewrotnie to wymyślili.

"Klątwa" w Powszechnym była twoim drugim spotkaniem z dramatem Wyspiańskiego. Pierwszy raz grałaś w tej sztuce jeszcze w szkole teatralnej. To był twój spektakl dyplomowy?

- Dyplom rocznika dwa lata wyżej, mój rocznik w nim statystował. Pomysł był taki, by powtórzyć sukces dyplomowej "Klątwy" sprzed lat, w której rolę Młodej grała notabene Magda Cielecka - podobno był to wspaniały spektakl. Niestety nasz nie był udany, mało kto też na niego przychodził. Pewnego razu, w trakcie grania sceny marszu z krzyżem, usłyszeliśmy śpiew na scenie. Zamarliśmy. Staliśmy tyłem do widowni, więc zaczęliśmy nieśmiało się odwracać, żeby sprawdzić, co się dzieje. Okazało się, że na scenie stoi kobieta przebrana w ludową spódnicę, koszulę, korale i śpiewa białym głosem, niesamowicie zresztą, ale my nie wiemy, kim jest i skąd się wzięła. Pani zaśpiewała, zeszła, usiadła i oglądała dalej. Okazało się, że to krakowska performerka, która uznała, że spektakl jest tak nudny, że postanowiła go poprawić!

Kiedy więc usłyszałam, że w Powszechnym będziemy robili "Klątwę", spodziewałam się, że najgorsze, co może się wydarzyć, to nudny spektakl. Ale powstała zupełnie inna "Klątwa".

Po "Klątwie" zagrałaś w "Mewie" Ninę, młodą aktorkę marzącą o teatrze. Wierzyłaś wtedy w teatr?

- Dobrze, że weszłam w te próby, bo gdybym zrezygnowała, to podejrzewam, że z dużą trudnością wróciłabym do teatru. To było koszmarnie trudne, czułam się bardzo pokrzywdzona przez sytuację wokół "Klątwy", przeszłam przez skrajne emocjonalnie doświadczenie. Inaczej teraz patrzę na kolejne produkcje, na teatr. Właśnie zaczynam próby do "Nerona" w reżyserii Wiktora Rubina, ale coraz bardziej ciągnie mnie do produkcji filmowo-serialowych, ten tryb pracy, który jest krótki i intensywny bardzo mi odpowiada.

***

"Duchy. Musical spirytystyczny"

scenariusz i reżyseria: Michał Walczak, muzyka: Wiktor Stokowski, dramaturgia: Michał Kmiecik, dekoracje i kostiumy: Aleksandra Wasilkowska, choreografia: Bartosz Figurski, efekty iluzjonistyczne: Maciej Pol.

Występują m.in.: Grażyna Barszczewska, Eliza Borowska, Maria Dębska, Krzysztof Kwiatkowski, Mirosław Zbrojewicz, Lena Bem, Karolina Czarnecka, Agnieszka Przepiórska, Tomasz Drabek, Mariusz Laskowski, Andrzej Konopka, Julia Wyszyńska.

Premiera: 17 lutego, godz. 20. w Teatrze Polskim (ul. Karasia 2).

Kolejne spektakle: 18, 20-22 lutego, godz. 20.

Bilety: 50-150 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji