Artykuły

Pozostał ślad

"Żeby nie było śladów" Cezarego Łazarewicza w reż. Piotra Ratajczaka w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

Spektakl oddaje hołd tym, którzy nie doczekali się sprawiedliwości.

Książka reporterska Cezarego Łazarewicza "Żeby nie było śladów", nagrodzona w ubiegłym roku Nike, stała się podstawą przejmującego, bardzo prosto zrealizowanego spektaklu. Czwórka aktorów, zmieniając jedynie nakrycia wierzchnie, wciela się w kolejnych bohaterów: zaszczuwanych i szantażowanych przez władze przyjaciół zatrzymanego w maju 1983 r. i pobitego na śmierć maturzysty Grzegorza Przemyka, bijących go milicjantów, partyjną wierchuszkę puszczającą w ruch machinę śledczo-prokuratorsko-propagandową, manipulowanych sanitariuszy i opluwanych lekarzy (wniosą do spektaklu współczesny kontekst rezydentów rozjeżdżanych przez PiS i propagandowe media). Przyglądać im się będzie matka Przemyka, związana z opozycją poetka Barbara Sadowska (Agnieszka Przepiórska) i sam Przemyk (Adrian Brząkała) - ludzie z innego świata, marzący o wolności i podróżach. Spektakl oddaje hołd tym, którzy nie doczekali się sprawiedliwości, ale też jest lustrem przystawionym naszym czasom, w których tak jak w latach 80. władza leży w rękach jednej partii, a społeczeństwo jest podzielone na dwa wrogie obozy. Boli treść, boli forma przywodząca na myśl plakatowe spektakle lat 80. i boli myśl, że wkrótce może się okazać, że to wcale nie jest tylko rekonstrukcja historyczna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji