Artykuły

Alicja już tu nie mieszka

Nie ma już krainy czarów. Ciekawska Alicja nie zo­baczy, co znajduje się po drugiej stronie lustra. W szarych blokowiskach inicjacją Alicji zajmie się Tereska, która świat magii zamieni na "włam" do sklepu i powrót do poprawcza­ka. Biały Królik nie udzieli Ali­cji odpowiedzi na żadne z nurtu­jących ją pytań.

Kto zniszczył świat Alicji? Sądząc z początku spektaklu "Alicja w krainie czarów", wy­stawionego w Teatrze Dramatycznym, to najgroźniejsze z mediów - telewizja. Nasza bo­haterka, tuląc mocno w dłoniach miśka, zasypia przed włączo­nym telewizorem. Papka koloro­wych obrazków zlewa się w umyśle małej dziewczynki w niezborny obraz świata. Gdy po emisji programu, na włączo­nym ekranie zaczną migać czar­no-białe kreski, Alicja będzie już pogrążona w głębokim śnie. Ale nie będzie to sen przynoszą­cy ukojenie. W majakach sen­nych Alicji pojawią się wszyscy bohaterowie, którzy bombardo­wali jej wyobraźnię za dnia. W filmach porno i dziennikach telewizyjnych, w tasiemcowych nowelach i w reality show. W transmisjach sejmowych i w szansach na sukces. Ale wszy­scy, włącznie z piękną i złą kró­lową, są głęboko nieszczęśliwi. - Pewnie dlatego są tacy niedo­brzy - myśli Alicja.

Nasza bohaterka nieustannie się dziwi. Właściwie tak mógłby być zatytułowany ten spektakl, który jest popisem autorskim młodego reżysera. Tomasz Hy­nek, absolwent szkoły muzycz­nej i wydziału reżyserii w szko­le teatralnej, zrobił swobodną adaptację znanej książki Lewisa Carolla. Napisał do niej piosen­ki, zaaranżował i wyreżysero­wał. Udało mu się w dodatku do swego debiutu pozyskać tak do­skonałych aktorów jak Danuta Stenka, Marek Walczewski, Małgorzata Kożuchowska. Wy­rośniętą, jak przystało na przed­stawienie dla dorosłych, Alicję gra młoda aktorka Agnieszka Roszkowska. Przedstawienie, odwrotnie niż film "Cześć Tere­ska", nie jest ani smutne, ani szare. Przeciwnie. Pełne barw­nych błyszczących gadżetów parodiuje świat wabiący efek­townymi reklamami. Jest gło­śne, może nawet za głośne, jak rytmy hip hopu, rapu czy disco. Ta kakofonia dźwięków, nawet jeśli męcząca, ma wyraźne prze­słanie. Nie są w stanie przebić się przez nią ludzkie głosy. I tu nasuwa się refleksja tyleż pozy­tywna, co negatywna: czy taki obraz świata dominuje w wy­obraźni młodego człowieka, który przetwarzając go na język teatru, chce nam powiedzieć, że dla Alicji już nie ma szans? Po­zostawia nam przecież swoją bohaterkę bezradną, bierną, zagubioną. Czy więc nie istnieje nigdzie kraina czarów, w której można by się schronić? Czy po­za światem wirtualnym nie ist­nieje już świat naturalnej wy­obraźni? Chciałabym zobaczyć przedstawienie tego młodego re­żysera po paru latach. Na ile je­go debiut wynika z przerażenia rzeczywistością, w jaką wchodzi Alicja, a na ile jest mechanicznym przetworzeniem tej rzeczy­wistości? W przedstawieniu au­torskim jest przecież szansa na przemycenie czegoś więcej. Dziś ten debiut, choć efektow­ny, wydaje się nieco chaotycz­ny. Mam jednak nadzieję, że z tego chaosu wyłoni się później jakaś wartość.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji