Artykuły

Bydgoszcz. Performance ruchowy w Galerii BWA

"Łuczniczki" to performance inspirowany dwiema bydgoskimi rzeźbami, które stanowią dziś podwójny symbol miasta: klasycznym pomnikiem Łuczniczki Ferdinanda Lepcke z 1908 roku znajdującym się przed Teatrem Polskim oraz rzeźbą Marcina Jagodzińskiego-Jagenmeera odsłoniętą w 2013 roku przed Operą Nova.

To opowieść choreograficzna, w której doświadczenie ciała w ruchu przekazuje nową perspektywę o mieście. Premiera w piątek o 19.

- Do obu rzeźb artystom pozowały modelki, których tożsamość nie jest dziś właściwie znana - zauważa tancerka, Agnieszka Kryst, autorka choreografii, którą wykona wraz z tancerką Katarzyną Sikorą. - Istnieje kilka przypuszczeń odnośnie do najstarszego posągu. Według anegdot rzeźba mogła przedstawiać statystkę bydgoskiego teatru, przyjaciółkę fundatora, bydgoskiego bankiera żydowskiego pochodzenia i filantropa Lewina Louisa Aronsohna. Mówi się, że mogła to również być córka Aronsohna Julia lub berlińska modelka Ferdinanda Lepckego - wylicza Kryst.

Nowa tożsamość

Artystka w swoim performance stara się nadać kobiecemu symbolowi miasta tożsamość - migotliwą, niejednorodną i poddaną multiplikacji. Temat interesuje Kryst od dawna, a bydgoski projekt to kulminacja gromadzonych przez nią inspiracji. - W 2016 roku w Warszawie prezentowana była wystawa "Kobieta w polu widzenia", prezentująca dzieła dwóch wybitnych rzeźbiarzy Augusta Rodina i Xawerego Dunikowskiego. Artyści mieli skrajnie odmienne podejście do kobiet, ale obaj tworzyli wspaniałe rzeźby, które zamykały kobiecość w bardzo wyrazistej formie. Rodin interesował się co prawda takimi kierunkami jak psychologia oraz fizyczność emocji i starał się to uchwycić w swoich pracach, ale modelki pozujące do jego dzieł, wciąż pozostają anonimowe. W historii dzieł centralnym punktem zawsze był rzeźbiarz i jego relacja do dzieła, które tworzył, natomiast kobieta-muza, którą to dzieło obrazuje, zwykle pozostawała w cieniu. Była anonimowa, bezosobowa, obiektywizowana przez formę - mówi artystka. Ta nieeksponowana dotąd relacja artysty i jego muzy, polityczność kanonów estetycznych oraz rzeźbiarski potencjał ciała stały się dla choreografki impulsem do potraktowania ruchu jako narzędzia emancypacji. - Podczas warsztatów w Galerii Miejskiej BWA poprzedzających performance Kryst poprosiła publiczność, by wypisała swoje skojarzenia związane z bydgoskimi rzeźbami. Podkreśla, że opisy te skupiały się głównie na wizualnym aspekcie i fizyczności przedstawień. Pojawiło się jednak sporo znaków pytania co do emocji, które przedstawiają. To zainspirowało artystkę, by skoncentrować uwagę na muzach i by poprzez działanie na scenie nadać im tożsamość. - Chciałam pokazać, że muza to nie tylko piękna forma cielesna czy wizualna. Wraz z Kasią oddajemy Łuczniczkom nasze ciała, twarze i głos. Chcemy by znalazły się w centrum uwagi - podkreśla performerka.

Napięcie w ciele

W "Łuczniczkach" finalny kształt rzeźb poddany zostaje dekonstrukcji, a produkcja napięcia w ciele staje się metodą wytwarzania i burzenia formy ruchowej. Kryst i Sikora wdzierają się pod powierzchnię symbolu, uruchamiają go i nadają mu siłę sprawczą. Eksplorując tematykę kobiecego doświadczenia w sztuce i fizyczność emocji, projektują tożsamość rozczłonkowaną, poddaną ciągłej transformacji i ucieleśnioną. Wydarzenie jest kontynuacją praktyki choreograficznej prowadzonej przez Agnieszkę Kryst od 2015 roku, w której tworząc indywidualne partytury i pracując nad kompozycją ciała w czasie rzeczywistym, artystka eksploruje emocje i dekonstruuje ich wizualne realizacje. - Moja praktyka choreograficzna oparta jest na bardzo specyficznej fizyczności, gdzie organiczność i emocjonalność ciała są katalizatorami do działania twórczego. W mojej pracy solowej jest taki moment, który polega na pracy właśnie z tzw. rzeźbiarskością. Ciało jest eksponowane nie po to, by poddać je ruchowej reprezentacji, ale by podkreślić fizyczny charakter pracy tego ciała - podkreśla artystka. Tancerka i choreografka z Warszawy swój performance przygotowała podczas rezydencji artystycznej w Galerii Miejskiej BWA. Występ w piątek o godz. 19.

Jak przełożyć rzeźbę na ruch? Jak stworzyć z tego choreografię? Jak ożywić Łuczniczki w spektaklu tanecznym? - o tym wszystkim będzie można porozmawiać z Agnieszką Kryst również w piątek podczas spotkania w ramach cyklu spotkań poświęconych sztuce i szeroko rozumianej kulturze, adresowanych do osób w wieku 60+ "Sztuka w samo południe". Rozmowę poprowadzi Danka Milewska - kuratorka programu rezydencji. Początek o godz. 12.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji