Artykuły

Griszkowiec o życiu

Mijają się na ulicach, jeżdżą tymi samymi autobusami, pojawiają się na tych samych miejskich skwerach. Czy kiedyś się spotkają? W Teatrze Wytwórnia na Pradze w sobotę [6 maja] premiera "Planety" Jewgienija Griszkowca.

Jewgienij Griszkowiec (ur. w 1967 r.) jest dziś jednym z najciekawszych współczesnych autorów rosyjskich. Ceniony jest za specyficzny dowcip, ironię i "poezję życia" - umiejętność opowiadania o sprawach z pozoru zwyczajnych, codziennych, banalnych w sposób szczególny, subtelny, metafizyczny. W Polsce znamy jego sztuki: "Zimę", "Jak zjadłem psa", czy "Jednocześnie". "Planeta" to na pierwszy rzut oka kolejna opowieść o kobiecie i mężczyźnie, którzy szarpią się i cierpią z powodu samotności. Ale autor daje jej specjalny ton.

Griszkowiec jest nie tylko autorem, ale też niedoścignionym interpretatorem swoich tekstów. Sam reżyseruje i wykonuje swoje sztuki. Wystawiał je m.in: w Finlandii, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Estonii, na Litwie, Łotwie i Ukrainie. W Warszawie grał gościnnie.

Po jego tekst "Planeta", dotąd nietłumaczony na polski i niewystawiany u nas, sięga w Teatrze Wytwórnia młoda reżyserka i dramatopisarka (autorka sztuki "Portret Heleny", na podstawie której powstał spektakl "Helena S" w TR Warszawa) Monika Powalisz. Nowy przekład przygotowała Agnieszka Lubomira Piotrowska. Wystąpią Katarzyna Herman i Sławomir Holland. Premiera w sobotę, 6 maja w Teatrze Wytwórnia - teren Fabryki Wódek Koneser, ul. Ząbkowska 27/31 (wejście: róg Markowskiej i Białostockiej).

***

Zaprasza Monika Powalisz, reżyser spektaklu: - Planeta" nie jest typową sztuką w dorobku Griszkowca. To taki "złamany" monodram: 24 strony tekstu głównego bohatera przeplatane dwoma monologami kobiety i jej rozmowami telefonicznymi. Griszkowiec w fascynujący sposób potrafi odkrywać niezwykłość w zdarzeniach szarych, nieciekawych, banalnych. Bo co może być ciekawego w oglądaniu billboardów na ulicy albo w przypadkowym kursie taksówką? U Griszkowca ta pozorna banalizacja ma ukryte dno. Nagle uświadamiamy sobie, że miedzy słowami autor przemyca uniwersalne i ponadczasowe prawdy o człowieku o jego dążeniach, pragnieniach czy marzeniach. Do tego dochodzi jeszcze ładunek rosyjskiej nostalgii, której nasze współczesne dramaty są praktycznie pozbawione.

Od początku pociągała mnie "rosyjskość" tego tekstu. Nie chciałam przekładać wszystkiego na polskie realia i robić jeszcze jednej odbitki z naszej rzeczywistości. Dlatego z twórcami spektaklu postanowiliśmy skonfrontować nasze wyobrażenia o tym, jak ta rosyjskość może wyglądać. Scenografia Olgi Mokrzyckiej to rekonstrukcja rosyjskiego mieszkania, kostiumy Agnieszki Orlińskiej to zabawna gra z wizerunkiem młodej pracującej dziewczyny i rosyjskiego everymana. Do tego dochodzi jeszcze muzyka - od hitów Ałły Pugaczowej po nikomu nieznane u nas piosenki Glukozy.

"Planeta" nie jest kalką z cukierkowego filmu o miłości. Są w tym tekście ironia, gorycz i dystans, które sprawiają, że relacje między dwójką bohaterów nie są ani łatwe, ani przejrzyste. Do końca nie wiemy, czy młoda, piękna dziewczyna jest dla głównego bohatera nostalgiczną retrospekcją, czy może zwykłą sąsiadką? Czy to dawna miłość, czy przypadkowa kobieta? I to nas trzyma w napięciu aż do samego finału.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji