Powrót Odysa
Orientalna w brzmieniu muzyka Jacka Ostaszewskiego, z dominantą bębnów, wprowadza niepokojący, udzielający się widzom nastrój, w klimacie bliski "Medei" Pasoliniego. Itaka przypomina cywilizacyjny śmietnik. Tułaczy Odys (Adam Ferency) mierzy się z zalotnikami Penelopy (Aleksandra Konieczna), dziwnie przypominającymi współczesnych żuli. Spektakl Krystiana Lupy wpisuje się w panującą na polskich scenach modę totalnego braku wiary w człowieka i ukazywania najgorszych, odpychających cech ludzkiej natury w sposób możliwie najbardziej ostentacyjny.