Wspomnienia o zmarłym teatrologu prof. Zbigniewie Osińskim
- W moim pokoleniu takich ludzi już nie będzie - powiedział PAP o zmarłym prof. Zbigniewie Osińskim b. rektor Akademii Teatralnej w Warszawie prof. Lech Śliwonik. Dla mnie pozostanie na zawsze autorem wyjątkowym - ocenił dyrektor Instytutu im. J. Grotowskiego we Wrocławiu Jarosław Fret.
- Wiadomość o odejściu prof. Osińskiego jest porażająca, choć wiadomo było, że przez ostatnie lata ciężko chorował i walczył bardzo mężnie. W moim pokoleniu takich ludzi już nie będzie - powiedział we wtorek PAP wieloletni rektor Akademii Teatralnej w Warszawie, prezes Towarzystwa Kultury Teatralnej prof. Lech Śliwonik.
- Najpierw czytałem z zainteresowaniem młodego krytyka i teoretyka teatru, zafascynowanego dwiema osobowościami - Konradem Swinarskim i Jerzym Grotowskim. A do naszego spotkania doszło na tym terenie, który i prof. Osińskiemu był bliski, tzn. na terenie teatru studenckiego - wspominał Śliwonik.
Jak ocenił, "to Osiński wprowadził Grotowskiego do teatru studenckiego, bo wszyscy o nim słyszeli, ale nie bardzo wiedzieli, jak to zrobić. A on, będąc wtedy w Poznaniu - to był 1967 r. - zachęcił Teatr Ósmego Dnia do tego, żeby się zbliżył do Grotowskiego".
- I o ile dobrze wiem, wtedy jedyny raz w życiu odważył się sam przygotować inscenizację, zajął się reżyserią teatralną, ale właśnie w takim teatrze poszukującym, studenckim. Wprowadził wtedy do Ósemek Teo Spychalskiego z teatru Grotowskiego, który poprowadził warsztaty. A Osiński wystawił z Teatrem Ósmego Dnia "Warszawiankę" wg Wyspiańskiego. Bardzo niezwykłą. Wtedy właśnie poznaliśmy się - mówił.
Jak dodał Śliwonik, nigdy ich kontakty "nie były takie bliskie w sensie towarzyskim", ale bardzo często widywali się. - On przyjmował moje zaproszenia na rozmaite konferencje - tak, że niejednokrotnie rozmawialiśmy i dyskutowaliśmy o teatrze i kulturze. Współpracowaliśmy też na terenie naszej Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza - przypomniał.
- Jestem przekonany, że jeśli chodzi o znajomość Grotowskiego, ale też całego tego nurtu teatru autorskiego, to była wielka postać. Był autorem książki "Pamięć Reduty" - najważniejszej pracy o Juliuszu Osterwie i jego teatrze. Napisał również książkę o Byrskich pt. "Nazywał nas bratnim teatrem. Przyjaźń artystyczna Ireny i Tadeusza Byrskich z Jerzym Grotowskim". Ale przypomnę także tę późniejszą jego działalność badawczą, dość nieoczekiwaną - zainteresowanie się Azją, orientalną kulturą i teatrem - to wszystko udowadniało jak bardzo był wszechstronny i dociekliwy - ocenił Śliwonik.
- A ponieważ na dodatek wiedział, że trzeba się teatrem rzeczywiście interesować, gdy ktoś coś próbuje odkryć lub powiedzieć - to wskazuje jego związki z teatrem studenckim, nie tylko z Teatrem Ósmego Dnia - podkreślił.
Dyrektor Instytutu im. Jerzego Grotowskiego we Wrocławiu Jarosław Fret zauważył, że "z Wrocławiem prof. Osiński będzie kojarzony na zawsze przez Grotowskiego". - Natomiast dla mnie pozostanie na zawsze autorem wyjątkowym, przez którego książki odkrywałem Grotowskiego. Natomiast jego osobowość i praca dla mnie zamyka się w formule, którą sam zawarł w tytule zupełnie innego tekstu - tekstu o OPT Gardzienice - pt. "O praktykowaniu humanistyki" - powiedział PAP Fret.
- To praktykowanie humanistyki - to jest właśnie postawa prof. Osińskiego. To jest jego wymiar mistrzowski. I takiego profesora - nie profesora akademika, ale praktyka - noszę w sobie - dodał.