Artykuły

Siostry Chapko z Nowego Sącza

Karolina i Paulina mają 32 lata, zaś Aleksandra i Alicja sa 10 lat młodsze. Te starsze od lat grają na deskach teatru, w serialach i filmach. Młodsze siostry depczą im po piętach.

Zwykle się nie kłócą, ale przychodzi taki dzień w roku, kiedy awanturze nie da się zapobiec. Gdy przed świętami Bożego Narodzenia w domu rodzinnym Chapków w Biczycach Dolnych k. Nowego Sącza stanie choinka, kłótnia jest nieunikniona

Tak, pod tą choinką kłótnia jest nieunikniona. Na co dzień idealnie zgrane dwie pary sióstr bliźniaczek, nie są w stanie się opanować. - I wychodzi, jakie z nas jednak indywidua - śmieje się 22-letnia Alicja Chapko, producentka, siostra trzech aktorek - swojej bliźniaczki Aleksandry i starszych o 10 lat Pauliny i Karoliny.

Ala, studentka V roku łódzkiej szkoły filmowej na Wydziale Organizacji Produkcji Filmowej i Telewizyjnej i asystentka producenta w One Production w Warszawie, chce, aby choinka była jednokolorowa. Ola, studentka tej samej uczelni, ale na Wydziale Aktorskim, a od roku na etacie w Teatrze Bagatela w Krakowie, woli, gdy choinka kipi od kolorów, cukierków i ciasteczek z piernika. Paulina, na co dzień występująca na deskach Teatru Polskiego we Wrocławiu, chciałaby mieć słomkową choinkę, ewentualnie delikatnie tylko udekorowaną bombkami. Karolina zaś, aktorka Teatru Bagatela w Krakowie, walczy, by jak najwięcej światełek znalazło się na bożonarodzeniowym drzewku.

- Proszę się nie śmiać. To u nas sprawa poważna. Każda z nas to artystyczna dusza - mówi z powagą Ola.

W tym roku kaliber kłótni będzie mniejszy, bo choinkę ubiorą pewnie tylko we dwie z Alą. - Paulina przyjedzie później, bo ma premierę spektaklu we Wrocławskim Teatrze Tańca, a Karolina jest w ostatnim miesiącu ciąży i długa jazda samochodem nie jest wskazana, więc nie dotrze do nas -tłumaczą młodsze siostry.

- To jak poradzimy sobie ze strudlem? -pytają po chwili same siebie. Robienie strudla w rodzinie Chapków to tradycja.

Ala wyjaśnia, że wykonanie ciasta to zadanie zespołowe. - Trzeba je odpowiednio uformować i każda z nas musi ciągnąć je równomiernie w swoją stronę. Bez współpracy nic z niego nie wyjdzie - dodaje Ola.

To, w jaki sposób wykonują świąteczny przysmak, opisuje ich podejście do spraw zawodowych. Zgodnie przyznają, że pracują na jedno nazwisko. Młodsze siostry nie kryją, że starsze wykonały już sporo dobrej roboty, by o Chapkównach, jak do tej pory, mówiło się w superlatywach.

Paulina Chapko ma na swoim koncie m.in. rolę w nagrodzonym na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji filmie "11 minut". Ostatnio wystąpiła we "Wściekłości", produkcji braci Węgrzyn, z Nowego Sącza. Można ją zobaczyć w serialach "Na Wspólnej", "Przyjaciółki". Razem z bliźniaczką zagrała też w filmie "Oszukane" i w najnowszej produkcji AXN "Ultraviolet". Karolina też pojawia się w filmowych i serialowych produkcjach. Grała m.in. w "Barwach szczęścia", "Wojna i miłość 1920" i w "Pierwszej miłości". Dla wszystkich sióstr aktorek największe znaczenie ma teatr.

- Szczerze podziwiam aktorów, którzy grają w produkcjach filmowych. Dla mnie gra przed kamerą, świadomość, że zaakceptowanego przez reżysera ujęcia nie można już powtórzyć, że zostaje ono raz na zawsze, bez możliwości dopracowania swojej roli, to bardzo stresujące - mówi Ola. - Ja uwielbiam teatr, bo choć gramy ten sam spektakl kilka razy, to żaden nie jest taki sam. Kocham też bezpośrednie spotkania z widownią - dodaje.

Od roku występuje na deskach Teatru Bagatela, tam, gdzie gra również Karolina. Ola nie ukrywa, że dzięki obecności siostry w teatrze łatwiej było jej stawiać pierwsze kroki na jego deskach.

- W jakiś sposób nasze starsze siostry są odpowiedzialne za to, co robimy - mówi Ola, przypominając, że to Karolina i Paulina przyprowadziły ją i Alę na pierwszą próbę do amatorskiego Teatru Robotniczego w Miejskim Ośrodku Kultury w Nowym Sączu. Zostały w nim na dziesięć lat. W MOK swoje pierwsze aktorskie kroki stawiały też Karolina i Paulina.

- Miałyśmy siedem lat, kiedy siostry zaraziły nas pasją do teatru. Dzisiaj, po 15 latach, dubluję siostrę, obecnie przebywającą na urlopie macierzyńskim, w przedstawieniu "Boeing, boeing - Odlotowe narzeczone"- śmieje się Ola.

Choć media lubią podkreślać wyjątkowość tego, że w jednej rodzinie są dwie pary bliźniąt i obie pracują w tej samej branży, to jednak każda z sióstr chce, by dostrzeżono jej indywidualność. - Nie chciałyśmy rezygnować ze swoich osobowości - mówi Ola. Dodaje, że choć dostała się też do PWST we Wrocławiu, wybrała na miejsce studiów Łódź. We wrocławskiej PWST wykładała bowiem Paulina.

Alicja postanowiła mocniej podkreślić swoją "odmienność". Pociągała ją strona organizacyjna projektów artystycznych.

Nie stroni jednak od aktorstwa. Śmieje się, że przez Olę jest na nie skazana.

- Przeszłyśmy właśnie pozytywnie casting i dostałyśmy role w serialu TVN "Druga szansa" - cieszy się Ala. Nie ukrywa, że marzy jej się wspólna produkcja z siostrami.

Ola i Ala nie mogą doczekać się świąt. Choć nie będzie z nimi Karoliny, wierzą, że coś wymyślą, by jednak być razem. - Dziś są takie technologie i możliwości, że niemal wszystko jest możliwe - mówią.

Nie mogą się też doczekać narodzin dziecka Karoliny. - Szczególnie że będzie to chłopiec, co w rodzinie Chapków jest ewenementem - śmieje się Ala. - W dodatku nasz siostrzeniec ma przyjść na świat 5 stycznia, czyli w nasze urodziny - dodaje Ola.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji