Artykuły

Odkrywanie Conrada

Podczas 18. Dni Dramaturgii (E)Migracje. Conrad poznaliśmy zwycięzcę konkursu dramatopisarskiego Conrad. 21 - Pro. Został nim Tomasz Jękot za "Miejsce nieodkryte. Biegun północny". Jury doceniło przede wszystkim "(...) zaprojektowanie ciekawego testu dla sytuacji teatralnej: zderzenia teatralnej tradycji ze wspólnotowym teatrem opowieści". Laureata zainspirowało opowiadanie "Młodość" Josepha Conrada - pisze Alicja Śliwa w Tygodniku Wałbrzyskim.

- Cała opowieść jest wielkim wspomnieniem doświadczonego marynarza z tego, co wydarzyło mu się podczas pierwszej wyprawy. W tej jednej opowieści, którą ciągle powtarza, jest to coś ukryte. Ja tego szukałem, czyli narracji, która odnajdzie opowieść - mówi dramaturg Tomek Jękot podczas debaty moderowanej przez Agnieszkę Wolny-Hamkało. - Narracje, opowieści zostają zawłaszczane przez wszystkich dookoła, a my zostajemy bez mitów, opowiadań. Zastanawiałem się, co jest wielką motoryką opowiadań, dlaczego chcemy coś komuś opowiedzieć poza anegdotą. Zdałem sobie sprawę, że jest to pewien rodzaj obsesji, która napędza każdego podróżnika, by podróżował - dodaje.

Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu oprócz performatywnego czytania zwycięskiego tekstu wyreżyserowanego przez Jakuba Fałkowskiego przygotował również inscenizacje tekstu Tomasza Kaczorowskiego "Conradmaszyna" oraz tekstu Agnieszki Wolny-Hamkało i Martyny Majewskiej "Pomarańcze, mandarynki i mango".

Kaczorowskiego do napisania dramatu skłoniło nowe spolszczenie "Jądra ciemności" przygotowane przez Jacka Dukają. - To właściwie wariacja, ale wydaje mi się, że wydobywa myśli Conrada o wiele lepiej niż starsze tłumaczenie, które raczej zniechęca czytelnika. Szukałem Conrada dla siebie, co on chce mi opowiedzieć - opowiada autor "Conradmaszyny". - Kiedy zacząłem pisać tekst, rozsypał mi się komputer i coś mi umknęło. Wnikając dalej w samą opowieść Conrada, zacząłem się zastanawiać, czy to nie jest między innymi o tym, że sama opowieść mi umyka. Podstawowa idea, która towarzyszyła mi podczas lektury Jądra ciemności", to obojętność. Tam mamy reportażowe opisanie świata. To obojętność narratora, ale i czytelników ówczesnych, współczesnych, w tym i moja. Conrad dużo mi powiedział o mnie - dodaje Kaczorowski.

Dla Martyny Majewskiej, oprócz hasła "białe plamy na mapie", inspiracją było także "Jądro...". - Ciekawiło mnie, jak daleko trzeba płynąć i w jakich warunkach trzeba być, żeby dojść do jądra ciemności. Przez to rozumiem pytanie, skąd zło w człowieku. Nasz tekst jest również inspirowany, choć daleko, książką "Jutro przypłynie królowa"- mówi współautorka i reżyserka "Pomarańczy...".

W wałbrzyskim Dramacie odbyła się premiera "Lorda Jima" w reżyserii Madeja Podstawnego. - Trop wyciągnąłem analizując tytuł debaty "(E)Migracje, czyli o emigrantach i imigrantach". Długo myślałem, że chodzi o migracje w Internecie. Zwróciłem uwagę, że jest cecha charakterystyczna tej migracji w sieć, czyli samotność. To się bardzo rymuje z tym, co jest w "Lordzie...", bo to opowieść, w której jest wielu uczestników zdarzeń, a jednak jest to opowieść o samotności. Ten element samotniczego funkcjonowania przez 400 stron bohatera jest czymś najbardziej interesującym. Samotność jest charakterystyczna dla filozofii Conrada, który zakładał, że świat jest bez Boga, a człowiek sam - opowiada Sebastian Majewski, autor tekstu "Lord Jim. Ćwiczenia z czytania Josepha Conrada".

Rok Josepha Conrada-Korzeniowskiego skłania do refleksji o twórczości wielkiego emigranta.

Okazuje się, że współczesny czytelnik jest często wobec niej bezradny. - Dla mnie Conrad był zawsze pisarzem paradoksalnym. Z jednej strony wizje, które są obecne w jego twórczości, przede wszystkim wizja z "Jądra..." wydawały mi się zawsze czymś bardzo ważnym i mocnym, kreującym takie obrazy, które dotykają fundamentalnego doświadczenia nowoczesności. Z drugiej był to pisarz, którego nigdy nie lubiłem czytać, którego język stawiał mi straszny opór - wyjaśnia Jakub Majmurek, krytyk filmowy i publicysta. - Pierwsze wrażenia po lekturze były takie, że ją bardzo szybko zapominam. Dopiero po dłuższym czasie zostawały we mnie obrazy. Łódź płynąca w górę rzeki, wszystkie okropieństwa z Konga, postawy bohaterów i ich indywidualne wybory. Może to jest ten problem z Conradem? - zastanawia się.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji