Artykuły

Skąpiec w masce

Rzecz dzieje się w świecie schowków, skrytek, szuflad i zakamarków opatrzonych solidnymi zamknięciami - pan domu chroni troskliwie nagromadzone kosztowności. Dwa muskularne ramiona przytwierdzone do ściany i dzierżące świeczniki w zaciśniętych dłoniach zastępują lokajów przeznaczonych normalnie do tej funkcji - gospodarz jest także ogromnie oszczędny. Obrazu dopełniają dwa krzesła, jako rzeczywiście niezbędne wyposażenie wnętrza i bat sterczący groźnie pod ścianą na straży ukrytego dobra - właściciel gotów jest bronić swoich majętności.

Miejsce akcji przybiera podobnie niezmienną i charakterystyczną maskę jak aktorzy na czas przedstawienia. Znakomita, dowcipna scenografia Joanny Braun (jej dziełem są także projekty masek) nie pozostawia wątpliwości, w czyim domu jesteśmy. Na kłódkę zamknięto tu bogactwo i młodzieńcze uczucia zakochanych par; klucz dzierży Harpagon, zerkając pilnie, czy jedno i drugie jest na swoim miejscu i delektując się świadomością posiadania. Postać ukazująca się na scenie nie wymaga wyjaśnień o kogo tu chodzi: zgarbiona, szara figura na cienkich nogach, łysawa czaszka, długi skrzywiony nochal harmonizujący ze zmrużeniem oczu i lekko zaznaczonym przebiegłym uśmiechem na popielatym obliczu, nerwowe ruchy znamionujące niepewność i obawę przed utratą sakiewki - to napewno tytułowy skąpiec. Papierowe twarze aktorów wymagają określenia ich wyrazu na cały czas trwania widowiska i niezależnie, czy bohaterowie później śmieją się, czy płaczą - rysy pozostaną niezmienne do końca. Są one w założeniu jaką; wypadkową tych wszystkich nastrojów. Niezmienne pozostają też i typy - jeden tylko Walery przeistacza się z uniżonego rządcy w dumnego szlachcica, ale też zrzuca dawną szatę, ukazując kolorowe odzienie - symbol dobrego urodzenia. Twarz jednak musi pozostać ta sama. W tych twarzach, które grają najmniej, a znaczą przecież dużo, musi być zawarta cała osobowość postaci, zmienna, choć na szczęście niezbyt złożona. Tam też, gdzie cecha charakterystyczna jest w tekście szczególnie wyrazista i kontrastowa, tam i maska z natury rzeczy lepiej ją uwypukla. Najłatwiej to uczynić z centralną postacią Harpagona, o którym wystarczy powiedzieć, że jest nad wyraz skąpy. Ale także doskonale prezentuje się mistrz Jakub w dwoistym przebraniu kucharza i stangreta, o pucołowatych policzkach sługi lasującego mimo trudności co tłustsze kęsy z pańskiej kuchni. Równie trafnie komisarz policji - akuratny i powściągliwy urzędnik, równie dobrze pan Anzelm o wykwintnych manierach urodzonego arystokraty. Maska, strój i rola - wszystko tworzy tu logiczną całość. Dobry jest także wiecznie przestraszony i ciągle strofowany sługa w dziurawych portkach, i Frozyna - swatka z powołania, płynąca przez scenę niczym okręt na wysokiej fali. Eliza dla kontrastu robi wrażenie, jak gdyby, spóźniwszy się na występ, wpadła w pośpiechu do garderoby i przywdziała co było pod ręką, podobnie reszta z czwórki młodzieży przystrojona w bajecznie kolorowe fatałaszki, przedstawia sobą sylwetki jakby trochę niedokończone i niezdecydowane - ale brak im tak silnie zaakcentowanej indywidualności, jaka cechuje starego sknerę. Trudniej więc tę indywidualność wyeksponować, w masce, czy w stroju. Wynika to z założenia, sprowadzającego środki wyrazu do form jak najprostszych. Wszystko tu jest proste, nieskomplikowane i bezpretensjonalne: radość objawia się w tańcu i w pląsach, gniew każe poprostu łoić skórę temu, kto jest jego przyczyną, grzmoty i błyskawice symbolizują rozpacz, smutek i płacz wyrażają się w przeciągłym "buuu"... Ale radość jest szczera i niekłamana, gniewu nie bierzemy na serio, rozpacz po utracie sakiewki nas bawi, płacz wywołuje na widowni wesołość. Maska narzuca takie rozwiązanie, polegające na dobitnym i jednoznacznym określeniu nastrojów i sytuacji tworzących to widowisko - i może właśnie dlatego postacie przypominają nam trochę istoty z bajki. Maska zwiększa kontrasty wizualne i sytuacyjne, a łagodzi charaktery, każąc spoglądać na rzecz bardziej pobłażliwie i z przymrużeniem oka. Zbliża widowisko do farsy i groteski, zgodnie z charakterem i nazwą teatru, gdzie zostało wystawione. Ułatwia i upraszcza - aktorsko (pominąwszy solidne zmęczenie widoczne na twarzach aktorów pod koniec przedstawienia) i w odbiorze (pominąwszy sceny, gdzie kłóci się trochę z nastrojem). Ogranicza środki wyrazu, ale też otwiera nowe perspektywy. Mimika zastąpiona jest ruchem, szybkim i dynamicznym, szerokim gestem. Reżyseria Romany Próchnickiej wspomagana choreografią Zofii Więcłowówny, stworzyła w sumie wiele efektownych i dowcipnie rozegranych scen, szczególnie tych o większym napięciu dramatycznym, połączonych z tanecznymi pląsami, bieganiem i podskokami - z radości, lub choćby tylko dla dobitniejszego podkreślenia jednego słowa. Sceny imaginowanego pojedynku ojca z synem, nowoczesnych zalotów Harpagona pląsającego z ukontentowania na widok skromnej, oszczędnej i na koniec pięknej Marianny, lub tyrady wygłaszane w takt śmiesznej muzyki Stanisława Radwana są najbardziej udane i bawią najlepiej. Bo też pierwszym zadaniem komedii Moliera jest bawić, bardziej, niż pouczać. Któż z nas bowiem nie zna prawdy, że "szczerość to liche rzemiosło"?...

W dobranym towarzystwie, przewijającym się przez scenę, każdy ma swoje określone miejsce i rolę do spełnienia - akcja toczy się więc gładko i wartko, zmierzając wśród pozornych komplikacji do widocznego finału. Wypróbowany i niezawodny temat naiwnej i niewinnej miłości, na przekór trudnościom pokonującej szczęśliwie wszystkie przeszkody, daje pewność, że zabawa będzie wesoła i lekka z happy-endem... Tak dzieje się i w maskowym "Skąpcu" - pogodnej opowieści o niedobrym rodzicu, młodzieńczych zalotach, zamkniętym bogactwie, cudownie odzyskanym tatusiu... Stąd dzieci i młodzież, w większości zapełniające widownię, bawią się najlepiej. Starsi już nie tak. Może i Molier trochę się postarzał od czasu, jak byli młodzi?...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji