Artykuły

Kielce. Publiczność dopisała na festiwalu u Żeromskiego

Pilotażowa edycja Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego już za nami. Dyrektor placówki Michał Kotański ocenia wydarzenie jako udane i ma już następne plany.

- Jestem zadowolony, bo publiczność dopisała. To było pierwsze podejście do organizacji festiwalu i mieliśmy pewne obawy. Dla nas jest to ważne, bo robimy festiwal dla widzów nie dla siebie - podsumowuje dyrektor [na zdjęciu] kieleckiego teatru.

W kieleckim teatrze obejrzeć można było pięć spektakli: "Pamiętnik wariata" węgierskiego teatru Józefa Kantony z Budapesztu, "Kieł" kieleckiej placówki, "Jeden gest" stołecznego Nowego Teatru oraz monodramy: "I będą święta" oraz "Tata nie wraca".

- Obserwowałem reakcje publiczności, rozmawiałem po spektaklach wydaje mi się, że oferta festiwalu była ciekawa i różnorodna. Węgierska sztuka była takim popisem aktorskiej wirtuozerii. Z kolei spektakle Agnieszki Przepiórskiej zapraszały do bardzo intymnej rozmowy. Widziałem, że trochę ludzi było poruszonych sztuką o jej ojcu - mówi Michał Kotański [na zdjęciu].

Dodaje, że ma plany dotyczące następnej edycji festiwalu, ale jego program zależy od tego ile pieniędzy z ministerstwa kultury dostanie teatr na jego organizację.

W czasie festiwalu w Kielcach gościł Ari Matthiasson, dyrektor Teatru Narodowego Islandii w Reykjaviku. Obejrzał spektakl festiwalowy "Jeden gest" i sztukę kieleckiego teatru "Zachodnie wybrzeże". - Rozmawiamy o zaproszeniu reżysera albo reżyserki z Islandii, która przygotowałaby spektakl w naszym teatrze - opowiada Kotański.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji