Artykuły

Nudna, nieatrakcyjna, najważniejsza?

- Doktor Judym nie wróci - podsumował poniedziałkowe spotkanie z Olgą Gitkiewicz Michał Pabian z Teatru Nowego. Zamiast herosów autorka w swojej książce reporterskiej "Nie hańbi" przedstawia zwykłych ludzi pochłoniętych przez pracę: robotniczą, korporacyjną, uciążliwą - pisze Aleksandra Skowrońska w portalu kultura.poznan.pl.

Bezrobocie? Dziś już prawie o nim nie pamiętamy. Według oficjalnych danych w Polsce jego wskaźnik wynosi 4,8% i jest najniższy w historii Polski po 1989 roku. Pracy jest mnóstwo, to rąk do pracy brakuje. "Podobno praca leży na ulicy. Niejeden z bohaterów książki Gitkiewicz się o nią potknął" - informuje nota wydawnicza na okładce "Nie hańbi".

Zbiór reportaży Olgi Gitkiewicz dotyka tematu - jak stwierdziła podczas spotkania sama autorka - nudnego i nieatrakcyjnego. Jednak na tyle ważnego, że pojawiającego się w niemal każdej rozmowie reportażystki z bohaterami jej tekstów. - Dziś ludzie wyjątkowo dużo rozmawiają, myślą i śnią o pracy - zauważyła Gitkiewicz, jednocześnie wspominając o pojawiającym się coraz częściej marzeniu posiadania pracy "od ósmej do szesnastej". - Nie wiem, czy to jest możliwe dziś, gdy mamy telefony, maile i nagle coś komuś przypomina się o osiemnastej trzydzieści - mówiła. - Coraz częściej o pracy mówimy, coraz częściej też słyszę chociażby w tramwajach i autobusach rozmowy jej dotyczące. Praca, także ta sprzed czterdziestu lat, pojawiała się w rozmowach poświęconych pierwotnie zupełnie innym tematom. To między innymi ilość czasu i energii jej poświęconej skłoniły mnie do napisania tej książki - wyjaśniała.

Jak żyć? Na pytanie Pabiana zadane półżartobliwym tonem Gitkiewicz odpowiedziała parafrazowanym cytatem z Bronisława Komorowskiego: - Trzeba zmienić pracę i wziąć kredyt. Gorzej, gdy komuś pracę jest zmienić trudniej, bo mieszka na przykład we Wronkach. Tam pracownicy krążą pomiędzy dwoma dużymi zakładami pracy: Amicą i Samsungiem. Albo Samsungiem i Amicą. Taki płodozmian. Wszystkie konfiguracje dozwolone - dodała autorka. Zawsze istnieje jednak możliwość zmiany. Prawie zawsze. - Mam wrażenie, że dla ludzi, którzy nie wpisują się w pewien model: nie są przebojowi, boją się zmian, nie znają języków, coraz bardziej brakuje miejsc pracy - zauważyła Gitkiewicz.

"Restrukturyzacja", "redukcja stanowiska", "przekwalifikowanie" - Michał Pabian wspomniał, że także "Nie hańbi" posługuje się językiem charakteryzującym się instrumentalnym podejściem do pracowników. - To nowy język, w którym łatwiej jest traktować człowieka w sposób przedmiotowy - stwierdził. Co ciekawe, o "restrukturyzacji", "redukcji" i podobnych zjawiskach Gitkiewicz pisała także w rozdziałach historycznych, dotyczących Żyrardowa przełomu XIX i XX wieku. - Podczas pracy nad książką "zarażałam się" tymi określeniami. Stosowałam je także w rozdziałach historycznych, by pokazać, że mechanizmy uznawane dziś za nowoczesne, funkcjonowały już w XIX wieku, co prawda w innej formie. Jednak ich założenia pozostawały zbliżone do obecnych - przekonywała autorka.

***

Czytnik: spotkanie z Olgą Gitkiewicz, autorką książki "Nie hańbi"

Teatr Nowy

20.11

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji