Artykuły

Radykalna sztuka polityczna

Od niedzieli trwa w Warszawie pierwszy polsko-niemiecki festiwal teatru politycznego EXPRESS EC 47 organizowany przez Instytut Teatralny im. Raszewskiego i Goethe-Institut. Festiwal bez nachalnych aluzji do współczesnej sceny politycznej. Nie ma ani Samo-PiS, ani SPD-CDU - pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.

Tematem spektakli i instalacji jest np. giełda, ciało zniewolone i ciało ułomne, historia inwigilacji i donosów na aktorów opozycyjnego Teatru Ósmego Dnia, legenda Lecha Wałęsy i "Solidarności", inwigilacja księży przez SB. Artyści z Polski i z Niemiec zgadzają się, że kwestie pamięci historycznej, seksualności i wolności słowa, to punkty, w których polityka się zaczyna i tworzy. Ale gdy przychodzi do konkretów, wskazują na zupełnie inne zdarzenia.

Zabić Jerrhausena

Z jednym wyjątkiem. Expressem EC 47 przyjeżdża spektakl "Przyszłość świata" [na zdjęciu] alternatywnej grupy Komuna Otwock i słynny film "Black Box BRD" Andreasa Veila. Oba poświęcone osławionemu RAF czyli Frakcji Czerwonej Armii. Spektakl to koszmarna fantazja, w której wymyślone obojnacze dziecko Andreasa Baadera (przywódca RAF, który zginął w więzieniu, nie pozostawiając potomka) przygotowuje się do zamachu na prezydenta Busha.

Film Veila to opowieść o zabójcy i ofierze - o Alfredzie Herrhausenie, rzeczniku Deutsche Bank i Wolfgangu Gramsie, terroryście, który w 1989 roku brał udział w zamachu na Herrhausena.

Grupa terrorystyczna jako wspólna wartość i punkt odniesienia dla artystów z Polski i Niemiec? W przypadku terrorystów z RAF okazuje się, że tak. Zwłaszcza dla tych artytsów, którzy w buntownikach z '68 roku widzą pokolenie swoich rodziców. Nie wierzą w ich ideały, nie zgadzają się z ich metodami, ale uparcie powracają do ich legendy.

Czy to bunt przeciw poprzedniej generacji, czy tęsknota za jej romantyzmem i rozliczanie z metodami terrorystycznymmi?

Proch i światła fleszy

Działająca przez prawie 30 lat Frakcja w momencie samorozwiązania była już tylko cieniem dawnego ruchu, który u początku miał setki zwolenników i zbrojnych komand na terenie całego kraju. Miał też na rękach krew kilkudziesięciu zabitych osób, w tym Hansa Martina Schleyera, przewodniczącego związku pracodawców i byłego SS-mana. Działalność

zakończyli 20 kwietnia 1998 r. Do niemieckiego oddziału Reutersa przyszedł faks. Osiem drobno zadrukowanych stron, czerwona gwiazda z karabinem, podpis "RAF".

"28 lat temu, 14 maja 1970 roku rozpoczęliśmy walkę o liberalizację. Dziś kończymy ten projekt. Doszliśmy do punktu bez wyjścia. Miejskie brygady bojowe RAF stają się historią" - skromnie, cicho, kulturalnie słynna organizacja terrorystyczna powojennej Europy zwinęła działalność.

Pozostał mit. I niezliczone filmy, książki, dzieła sztuki, ogromny przemysł, produkujący T-shirty, znaczki, naszywki. Działający od 1997 roku portal informacyjno-handlowy This is Baader-Meinhof odwiedziło już ponad milion użytkowników. Kupują naklejki z napisem: "Nie należę do Grupy Baader-Meinhof". Takie same w latach 70. setki długowłosych kierowców przyczepiało do samochodów, by policjanci nie zatrzymali ich za wygląd. Kupują plakaty i listy gończe z wizerunkami przywódców RAF.

Cały ten "terrorist chic" to ostateczne świadectwo klęski ideologicznej RAF. Ich hasłem była przecież walka ze społeczeństwem konsumpcyjnym, drapieżnym kapitalizmem, wyzyskiem trzeciego świata.

Co mieli na koszulkach sami terroryści? Proch od wybuchów i światła fleszy. Grupa (nazywana też bandą) Baader-Meinhof, na początku lat 70. stała się największym wrogiem państwa i głównym tematem mediów w Niemczech Zachodnich.

Nie mieli programu pozytywnego. Twierdzili, że kierował nimi spontaniczny wstręt do opresyjnego systemu rynkowego i zakłamania we wszystkich dziedzinach życia. Dopiero po latach wyszły na jaw ich kontakty ze STASI.

Założycielką RAF nie była, jak się powszechnie uważa, dziennikarka i komunistka Ulrike Meinhof (1934-76). Żona Klausa Rainera Rohla, wydawcy lewicowego pisma "Konkret", w 1968 była już panią po trzydziestce, matką bliźniaczek. Do głównej ideolożki RAF Gudrun Ensslin i jej chłopaka Andreasa Baadera dołączyła dopiero w 1970 roku. Przeszła z nimi szkolenie wojskowe w Palestynie, podkładała ładunki wybuchowe, pisała manifesty. Nie doczekała ogłoszenia wyroku za morderstwa, podpalenia, założenie organizacji przestępczej. Popełniła samobójstwo, a jej mózg odnalazł się po 20 latach w jednej z niemieckich klinik uniwersyteckich. Lekarze wypreparowali go bez wiedzy i zgody rodziny - szukali źródeł agresji w jego anatomii.

Baader-Meinhof Superstar

Historia Ulrike przypomina "Zagadkę Kaspara Hausera" z elementami romansu i science fiction. Nic dziwnego, że podziałała na wyobraźnię twórców. Niemiecka skandalistka Dea Loher poświęciła jej sztukę "Leviathan" (1993). Kilka miesięcy temu artyści poznańskiego Teatru Usta Usta/2xu wspólnie z TR Warszawa i Centrum Artystycznym M25 ogłosili konkurs na dramat o Meinhof, ikonie zbrojnego pacyfizmu (szczegóły na www.2xu.pl).

- W młodości wydawali mi się bohaterami - tłumaczy Marcin Liber z 2xu - Chciałabym wiedzieć, jak odczytują tę historię ludzie z następnego pokolenia.

Po legendę RAF sięgnęło Hollywood. Członków Baader-Meinhof pomysłowi scenarzyści włączyli - obok byłych dygnitarzy SS i bossów włoskiej mafii - do Spectre, tajemniczej organizacji, z którą walczył James Bond. W czarnej komedii "Trzecie pokolenie" (1979) Reiner Werner Fassbinder sugerował, że organizacje terrorystyczne tworzą i opłacają rządy, by ograniczać swobody obywatelskie. Przejmującą opowieść o emocjonalnych źródłach walki z systemem stworzyła Margarethe von Trotta w "Czasie ołowiu" (1981). Bajka o dobrej i złej siostrze (zbuntowanej feministce i spokojnej romantyczce, która nagle chwyta za broń) sięgała o wiele głębiej niż późniejszy "Stammheim" (1985) Reinharda Hauffa, paradokumentalny film o procesie i śmierci pierwszych przywódców RAF. Teraz nad adaptacją mitu pracuje specjalista od niemieckich kompleksów historycznych Bernd Eichinger.

Producent "Imienia róży" i słynnego "Upadku" pokazującego ludzkie oblicze Hitlera zabrał się za bestseller Stefana Austa (redaktora tygodnika "Der Spiegel") "Der Baader Meinhof Komplex".

Alterglobaliści to nie RAF

Filmy o RAF to element mitologii publicznej. Ale jest też mitologia prywatna. Pokolenie '68 rozliczało kiedyś nazistowskie grzechy rodziców. Dziś rozliczają ich własne dzieci. W 2003 roku berlińskie centrum sztuki współczesnej Kunstwerke zapowiedziało otwarcie wystawy poświęconej wizerunkom RAF w sztuce i w mediach. Inicjatorem był m.in. Felix Ensslin, syn Gudrun, która porzuciła go, gdy miał pół roku. Ponieważ rodziny ofiar RAF zaprotestowały, państwo wycofało dotacje, i wystawę zorganizowano dopiero w 2005 roku za pieniądze uzyskane z aukcji.

Oprócz wycinków prasowych i nagrań telewizyjnych znalazły się na niej wzruszające prace Josepha Beuysa, czyli dwa transparenty wetknięte w filcowe kapcie, oparte bezwładnie o ścianę - "Dürer, ich führe persönlich Baader + Meinhof durch die Dokumenta 5" ("Durerze, osobiście prowadzę Baadera + Meinhof przez Dokumenta 5" - wystawa przełomowa dla sztuki XX wieku), a także malowidła Gerharda Richtera przedstawiające martwą Meinhof czy kolekcja umieszczonych obok siebie zdjęć ofiar i sprawców zamachu ("Die Toten" Hansa Petera).

Ideologicznych dzieci RAF można by szukać wśród alterglobalistów. Powtarzają się hasła walki z kapitalizmem, wyzyskiem Trzeciego Świata czy korporacjami. Nigdy jednak nie stosują przemocy i nie podkładają bomb. Do tradycji ruchów kontestatorskich nawiązuje m.in. Komuna Otwock, offowa grupa stale współpracująca z ekologami i z Amnesty International. Demaskując legendę RAF, prowokują, ale też badają własną tożsamość. Pytają czemu ich idee - tak podobne do idei RAF -, nie doprowadzą ich nigdy do sięgania po tak radykalne środki. Dlaczego ich idee się nie zdegenerują?

Dla nich RAF stał się lustrem, w którym artyści o lewicowych przekonaniach sprawdzają samych siebie.

Festiwal Teatralny "EXPRESS EC 47", I edycja Polska-Niemcy "od-cienie polityki", Warszawa, 23-29 kwietnia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji