Artykuły

Teatr dla dzieci powinien poruszać również trudne tematy

- Część nauczycieli nie chce, aby dzieci oglądały spektakle na przykład o śmierci. Ale ja myślę, że właśnie po to jest teatr! Ma być emocjonalny. I nie musi mówić tylko o wesołych sprawach, bo na świecie istnieją też te smutne i trzeba się z tym pogodzić - mówi Małgorzata Langier, która od września kieruje Śląskim Teatrem Lalki i Aktora "Ateneum" w Katowicach.

Małgorzata Langier wygrała konkurs na stanowisko dyrektor naczelnej po odejściu na emeryturę Krystyny Kajdan.

MARTA ODZIOMEK: Co pani jako nowa dyrektor sądzi o tym jedynym zarządzanym przez miasto Katowice teatrze?

MAŁGORZATA LANGIER: Myślę sobie, że nareszcie pracuję w teatrze zmodernizowanym! Przez miasto właśnie. Poprzednie teatry, w których pracowałam w przeszłości, były w złym stanie technicznym i sama musiałam podejmować decyzję o remontach, które utrudniały nam codzienną pracę. W Ateneum jest gotowa infrastruktura do grania i to mnie bardzo cieszy.

Jeśli chodzi o kwestie artystyczne, w repertuarze tego teatru jest wiele spektakli, ale brakuje mi propozycji dla dzieci najmłodszych, czyli dla najnąjów od pierwszego roku życia, oraz dla młodzieży, choć zdaję sobie sprawę, że młodzież to trudny typ widza, który ma do wyboru propozycje z innych, "doroślej szych" teatrów. W Polsce bowiem, niestety, wciąż panuj e przekonanie, że teatry lalkowe grają tylko dla dzieci. Trzeba to zmienić. Zatem mam tutaj bardzo duże pole do popisu. Pomoże mi w tym 13 otwartych aktorów, pełnych zapału do pracy, czekających na nowe wyzwania, stanowiących jedną całość, w różnym przedziale wiekowym i z różnym dorobkiem artystycznym.

Co skłoniło panią do startowania w konkursie na dyrektora Ateneum?

- Jestem stąd, pochodzę z Będzina, teatrologię kończyłam na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Przygodę z teatrem lalek zaczynałam kilkanaście lat temu w Teatrze Dzieci Zagłębia. Potem pracowałam w Białostockim Teatrze Lalek, a następnie w Teatrze im. Andersena w Lublinie (BTL - 2006-2013, "Andersen" - 2013-2017). Nigdy jednak nie pełniłam funkcji dyrektora teatru (asystent dyrektora, zastępca dyrektora, kierownik administracyjny ds. inwestycji i rozwoju). Jednak ostatnimi czasy pomyślałam sobie, że jestem już gotowa, by samodzielnie pokierować teatrem. Chcę sama decydować o doborze tytułów i reżyserów, którzy mnie interesują i z którymi chciałabym współpracować. Tworzyć taki teatr, o którym zawsze marzyłam. Ale zobaczymy jak potoczy się ten sezon. Nie ukrywam, że praca naczelnego łatwa nie jest i być może za rok będę chciała mieć przy boku kierownika artystycznego, który pomagałby mi w tych sprawach. Niemniej przez cały ten czas będę chciała mieć wpływ na wizerunek artystyczny teatru.

A wybór Ateneum nie jest przypadkowy. Chciałam wrócić w rodzinne strony, osiąść tu po latach, więcej przebywać ze swoimi bliskimi.

Mówi pani o tworzeniu takiego teatru, jaki się pani marzy. No więc jaki to jest teatr?

- Marzy mi się taki teatr, który łączyłby to, co klasyczne, i to, co współczesne. Nie ukrywam, że chciałabym zainteresować odbiorców polską dramaturgią, która ma się coraz lepiej. Cieszy mnie, że pojawili się autorzy i autorki, którzy piszą sztuki przeznaczone właśnie na sceny lalkowe. To duży plus. Poza tym sama warstwa wizualna teatru lalkowego się zmienia. On jest coraz bardziej multimedialny, łączy w sobie wiele sztuk. Spektakle grane są na przykład z muzyką na żywo i z wykorzystaniem projekcji filmowych. Inne są metody budowania lalek, powstały nowe, lekkie tworzywa. Musimy to zauważyć i z tego czerpać.

W najbliższym czasie chcę również zaprosić do współpracy studentów Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, żeby stworzyli spójną identyfikację wizualną Ateneum, której brakuje. Sądzę, że środowisko tutejszej Akademii Muzycznej także zechce z nami współpracować. Zamierzam przyciągnąć do teatru widza dorosłego. We Wrocławiu, Białymstoku, za granicą - tam sceny dla dorosłych w teatrach lalkowych doskonale funkcjonują. Dlatego też w nowym sezonie 2018/2019 chcę zaproponować tym widzom "Kordiana" Juliusza Słowackiego w reżyserii Jakuba Roszkowskiego. A jeszcze w tym sezonie, lecz w roku 2018, wystawimy spektakl "Pan Tom buduje dom" Stefana Themersona w reżyserii Daniela Arbaczewskiego z myślą o najmłodszych dzieciach. Jego premiera odbędzie się w Galerii Ateneum, która posiada przestrzeń idealną dla tego typu przedstawień. Choć trzeba tam trochę przearanżować parter, aby komunikacja aktorów z dziećmi była lepsza. Zajmiemy się tym w najbliższym czasie.

Skąd taki boom na spektakle dla najnajów w teatrach, nie tylko lalkowych zresztą?

- Pokolenie młodych rodziców, którzy mają małe dzieci, chce takich spektakli. Wcześniej takich propozycji nie było, więc jest to coś nowego i ciekawego. Poza tym wydaje mi się, że dziś panuje trend pokazywania dzieciom wszystkiego i zabierania ich wszędzie. Dobrze, jeśli taki maluch trafi do teatru, bo spektakle dla najnajów świetnie budują emocjonalność. Wiadomo, że nie są to stricte przedstawienia teatralne. Nie ma w nich za wiele tekstu, są raczej sytuacje. Jest dźwięk i ruch, barwa oraz elementy scenografii. Na koniec prowadzone są interakcje z dziećmi. To pomaga w ich rozwoju.

Wracając do repertuaru - czy w tym sezonie prócz przedstawienia dla najmłodszych czeka nas jeszcze jakaś premiera?

- Tak, na zakończenie sezonu planujemy premierę "Piaskowego wilka" w reżyserii Zuzanny Mukoid na scenie Ateneum, dla widzów od pięciu lat. Jest to tekst szwedzkiej pisarki Asy Lind opowiadający o małej dziewczynce, Karusi, która ma rodziców, ale oni nigdy nie mają dla niej czasu, więc jest samotna. Bohaterka mieszka blisko plaży i pewnego dnia spotyka na niej wilka, który sporo z nią rozmawia, odpowiada na jej pytania, próbuje tłumaczyć świat dorosłych, którego dziewczynka nie rozumie.

Problem ten jest troszkę podobny do poruszonego w "Babci na jabłoni" Miry Lobe, którym to spektaklem w reżyserii Arkadiusza Klucznika rozpoczęliśmy nowy sezon. Tutaj bohater Jędrek nie miał babci, więc ją sobie wymyślił.

Czy czegoś brakuje pani w Ateneum, jeśli chodzi o sprawy pozaartystyczne?

- Działań edukacyjnych. Chcę je zaproponować, ale nie ze względów marketingowych i komercyjnych. Myślę, że nauczyciele dziś mają ochotę współpracować z teatrem, uczyć się go. Przecież w szkołach i domach kultury są różne kółka teatralne. Niech pedagodzy i animatorzy kultury dowiedzą się u nas, jak prowadzić takie zajęcia. Poznają metody pracy z dziećmi, nauczą się wykonywać proste elementy scenografii, operować głosem, ruchem, lalką. Mam również zamiar wprowadzić premierę pedagogiczną dla nauczycieli. By przyszli i zobaczyli spektakl, dowiedzieli się, o czym on jest, jak mają przygotować dzieci do jego odbioru etc. Możemy też przeprowadzać z dziećmi warsztaty problemowe, ponieważ kiedy w spektaklu poruszone są trudne tematy, to dziecko nie może z nimi zostać samo.

Pani nie będzie się obawiać takich przedstawień na scenie, ale czy nauczyciele chętnie przyprowadzają dzieci na spektakle, które nie uciekają od bolesnych tematów?

- To fakt, część nauczycieli nie chce, aby dzieci oglądały spektakle na przykład o śmierci. Ale ja myślę, że właśnie po to jest teatr! Ma być emocjonalny. I nie musi mówić tylko o wesołych sprawach, bo na świecie istnieją też te smutne i trzeba się z tym pogodzić. W Skandynawii bardzo popularny jest nurt literatury dla dzieci opisującej tzw. trudne sprawy. Autorzy książek dla najmłodszych piszą o przemocy domowej, depresji, pornografii. I wydaje mi się, że w Polsce też dojrzewamy powoli do tego rodzaju mądrych spektakli. Mają je w repertuarach teatry z Wrocławia, Lublina czy Kielc. Dlaczego nie miałby taki powstać w Katowicach? Oczywiście wcześniej należy dziecko przygotować do jego odbioru.

Jak Ateneum funkcjonuje na teatralnej mapie Polski?

- Dużo jeżdżę po festiwalach, propozycji Ateneum brakuje w programach festiwali teatralnych. Musimy to zmienić. Będzie to dobre także dla aktorów, którzy będą mogli oglądać spektakle z innych teatrów i spojrzeć na swój z odmiennej perspektywy. Będą też wiedzieli, z kim chcą pracować, bo będą mieć rozeznanie. Mam zamiar utworzyć w teatrze opiniotwórczą Radę Programową, by pracownicy z poszczególnych działów, którym zależy na Ateneum, mogli się na jego temat wypowiedzieć i wspólnie tworzyć jego jakość.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji