Artykuły

Kolejka jako uniwersalna metafora realnego socjalizmu

Władimir Sorokin, w wydanej w drugim obiegu powieści, uczynił z fenomenu tytułowej kolejki - podobnie jak Konwicki w "Kompleksie polskim" - zwierciadło społeczeństw totalitarnych.

Niepostrzeżenie dla nich samych, kolejkowicze odkrywają w ogonku pewien sposób na życie, a wybuchające w nim konflikty zastępują nieistniejące życie publiczne z jego ścieraniem się różnorodnych interesów. Kolejka odzwierciedlała ponadto hierarchiczność tych zbiorowości: poczynając od dochodzącego spoza zamkniętych drzwi i wydającego polecenia głosu, reprezentującego zupełnie niedosiężne szczyty, poprzez odzianego w mundur "Służby Kolejkowej" porządkowego, którego postać przybrała władza w kontakcie ze swymi poddanymi, na najniżej usytuowanych w tej organizacji ochotnikach, sporządzających i sprawdzających listy obecności, kończąc.

Wyprodukowany przez system typ człowieka - homo sovieticus, jak go określił Aleksandr Zinowiew, parafrazując lansowaną przez propagandę ideę nowego człowieka radzieckiego (tzw. sowczeka), jak przystało na urodzonego w niewoli, pogodził się z tym stanem i wynikającym z niego losem, nie wyobrażając sobie, że może być inaczej, a nawet już chyba tego nie pragnąc, z obawy przed indywidualną odpowiedzialnością. To właśnie jego niemoc i bezwolne podporządkowanie zdają się nadawać kolejce realny byt, a nie "obiektywne" okoliczności, czy też rzeczywiści lub urojeni odźwierni, decydujący o dostępie do konsumpcyjnego raju. Zwłaszcza z wersji scenicznej Adama Sroki emanuję pesymizm i przekonanie o niemożliwości zmiany tego stanu. Wynika to z nadania "zdarzeniu teatralnemu tylko dla dorosłych" - jak nazwał swe przedstawienie autor adaptacji - kolistej dramaturgii, sprawiającej, że istnienie kolejkowe nabiera znamion odwieczności, a ona sama bytu samego w sobie, poprzedzającego wszystko inne.

Dialogowa powieść Sorokina, będąca jakby roboczym stenogramem z przypadkowo podsłuchanych rozmów w kolejce i eksperymentująca z graficznym układem wersów (zapis zbliżenia miłosnego pomiędzy jednym z potencjalnych klientów, a tą, która okazuje się być szafarką posiadającą klucze od wymarzonego raju, a więc ekspedientką), wymaga od inscenizatora zastosowania równie niekonwencjonalnych środków teatralnych. Adam Sroka jako klucz przyjął formułę happeningową, a więc działania parateatralnego, wykorzystującego gotowe sytuacje z rzeczywistości pozaartystycznej, w tym wypadku będące jeszcze do niedawna udziałem większości mieszkańców gorszej Europy. Starał się też wciągnąć do gry publiczność, ustawiając ją w kolejce i animując jej reakcje za sprawą podstawionych aktorów. Ostatecznie jednak wzięło górę poczucie teatralnej fikcji i związanego z nią dystansu wobec przedstawionej akcji, o czym świadczą rozlegające się pod koniec oklaski, nagradzające aktorów za ich grę i udany spektakl. Dopatrzyć się w tym można powrotu do normalności, pozwalającego już potraktować oglądane zdarzenia w kategoriach wspomnienia z odległej przeszłości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji