Artykuły

Gdańsk. Artyści zagrali, ale z opóźnieniem

Mimo zapowiedzi, że odstąpią od instrumentów, ze względu na dobro publiczności, artyści Opery Bałtyckiej zdecydowali się zagrać sobotni koncert.

Choć rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem, to jednak sobotni spektakl odbył się w Operze Bałtyckiej bez większych zakłóceń. O takiej formie strajku zdecydowali ostatecznie artyści, którzy - przypomnijmy - od przeszło tygodnia sprzeciwiają się planowanej przez władze instytucji redukcji etatów.

- Decyzją zespołów, która zapadła na piątkowym zebraniu, koncert się odbędzie, natomiast jego planowe rozpoczęcie zostanie opóźnione, tak aby z jednej strony uszanować publiczność, a z drugiej - wyrazić nasz sprzeciw. Ponieważ to pierwsza z planowanych przez nas akcji strajkowych, nie chcemy ani gościom, ani gościnnemu dyrygentowi psuć wieczoru - mówiła w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" na chwilę przed rozpoczęciem sobotniego koncertu Anna Sawicka, koncertmistrz wiolonczel, przewodnicząca KZ NSZZ Solidarność w Operze Bałtyckiej. - Prawo do strajku dało nam zwolnienie z pracy Krzysztofa Rzeszutka, działacza związkowego, który pozostaje z dyrekcją w sporze zbiorowym. Było to nielegalne, niezgodne z prawem. Do zwolnienia zostało wyznaczonych w ostatnim czasie kolejnych 10 osób. Mamy do czynienia z demontażem grupy dętej, drewnianej i perkusji. Mam nadzieję, że publiczność nie tylko uszanuje, ale też zrozumie i chociaż w duchu poprze nasz strajk - dodała Sawicka.

Jak tłumaczyły na naszych łamach już wielokrotnie w ostatnim czasie władze opery, redukcję etatów, której sprzeciwiają się artyści, zakłada "niezbędny plan naprawczy instytucji ze względu na trudną sytuację finansową". Po planowanej restrukturyzacji, liczba etatów zmniejszyć się ma z 243 do 215. Rozmowy z zespołami ws. zwolnień ruszyły w placówce 13 października.

- Ja jako dyrektor opery do tej pory nie zostałem poinformowany, o co pracownicy wnoszą, strajkując. Myślałem, że tak jak w zeszłym roku sprawa dotyczy chęci odwołania dyrektora. O tym, że artyści zdecydowali się dziś zagrać, dowiaduję się teraz od państwa - powiedział nam w sobotę Warcisław Kunc, dyrektor Opery Bałtyckiej. - Bardzo mnie cieszy to, że pracownicy wybrali taką formę strajku, aby publiczność nie straciła. To jest najważniejsze i cenne jest to, że w tym względzie się dogadujemy. Myślę, że powoli zaczynamy się dogadywać także w innych kwestiach, choć te ostateczne wciąż są przed nami. Dzisiaj cieszę się po prostu, że publiczność będzie musiała poczekać na rozpoczęcie spektaklu tylko 10 minut dłużej - dodał Kunc.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji