Artykuły

Gorzka psychodrama

"Gąska" w reż. Krzysztof Materny w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Aleksandra Czapla w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Aktorzy Teatru Śląskiego na kozetce u Nikołaja Kolady - rosyjskiego aktora, reżysera, dramaturga i, jak się okazuje, także teatralnego psychologa.

Kiczowate przeboje biesiadne w aranżacji disco-polo sugerują klimat małego, prowincjonalnego miasteczka gdzieś w Polsce. Miasteczka, gdzie prawdopodobnie w okolicach rynku stoi odlany z betonu teatr. Lokalny przybytek sztuki, a w nim dyrektorzy, aktorzy, eksmężowie, kochanki, aktorki, reżyserzy z kompleksami i bez oraz prawdziwe talenty i pseudoartyści. Nic nie stało na przeszkodzie, by Krzysztof Materna reżyserujący komedię "Gąska" w Teatrze Śląskim poprzestał na zabawnej historii trójkąta, a chwilami miłosnego czworoboku z przyjezdną, młoda aktoreczką. Tymczasem na Scenie Kameralnej powstał seans aktorskiej prywatności. Wobec największych wyzwań grania Fedry, Edypa czy Doktora Fausta, aktorzy w "Gąsce" grają role równie trudne - pozostają sobą, naturalnie próbując na scenie akty z prywatnego życia aktora.

W tej specyficznej teatralnej psychodramie Kolada okazuje się bezwzględnym znawcą ludzkich dusz. Teatralny wieczór należy zdecydowanie do Bogumiły Murzyńskiej. Gra dojrzałą aktorkę Olę, która musi przekrzyczeć dwa akty, by w finale wyszeptać do męża (wyborna gra Wiesława Sławika) kilka ciepłych słów, na które on czekał całe życie. Wszystko po to, by ponownie po ludzku, bez aktorskiej emfazy powiedzieć drugiemu człowiekowi, że go kocha. Jest w roli Murzyńskiej, obok komediowego rysu demonicznej żony-potwora, coś głębszego. Jest jej ból, złość, miłość, tęsknoty i daleka od akceptacji zgoda na przemijanie. Na pierwsze kroki tego, co młodsi zwykli nazywać starością.

Materna w gorzkiej komedii Kolady jaskrawo stawia pytania: jak czuje się kobieta, żona, matka dwójki dzieci w cieniu wyzywającej, czerwonej szminki na ustach młodej Gąski (w tej roli debiutująca studentka III roku krakowskiej PWST Katarzyna Maciąg) o kuszącym mężczyzn ciele? Jak czuje się aktorka, która nie zagra już Julii twarzą w twarz z Julią, która bezczelnie wkracza w jej życie i uwodzi męża niczym własnego Romea? Jak żałośnie wyglądają pięćdziesięciolatkowie, którym prowokacyjnie roześmiana Gąska krzyczy w twarz: jesteście nędznymi, wypalonymi artystami i równie marnymi kochankami!

Na Scenie Kameralnej centralnie ustawione w komedii Kolady łóżko Materna zamienił w obszerną, sceniczną kozetkę. Można usiąść wygodnie, przyznać się do tego, co boli, pomyśleć nawet o samobójstwie i odegrać małżeńską zdradę. Z drugiej strony rozkosznie powspominać to, co dobre, wartościowe i istotne, czyli próbować bez końca różnorodne akty z życia. Zaś granica między fikcją a rzeczywistością, jeśli nawet jest, pozostaje bez znaczenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji