Artykuły

Warszawa. "Wałęsa" z Wybrzeża na festiwalu EXPRESS EC 47

Trwa festiwal teatru politycznego EC 47. Wśród dzisiejszych [24 kwietnia] wydarzeń imprezy jest głośne przedstawienie "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna" z Teatru Wybrzeże.

To przedstawienie powstało na przekór obiegowej opinii o młodym pokoleniu Polaków, dla którego narodziny "Solidarności" są tak odległe jak bitwa pod Grunwaldem. Kiedy Lech Wałęsa w sierpniu 1980 roku przeskoczył przez płot Stoczni Gdańskiej, dramatopisarz Paweł Demirski miał rok, reżyser Michał Zadara - cztery lata. A jednak to właśnie ci dwaj artyści urodzeni w latach 70. zrealizowali w gdańskim Teatrze Wybrzeże pierwsze od odzyskania wolności przedstawienie, którego tematem jest legenda "Solidarności" i jej charyzmatycznego przywódcy.

Nie będąc świadkami ani uczestnikami wydarzeń sprzed 25 lat, oparli się na materiałach dokumentalnych o Sierpniu '80, w tym na książce Wałęsy "Droga nadziei". Kilkakrotnie spotkali się z byłym prezydentem i jego żoną Danutą Wałęsową. Sam Wałęsa był na jednej z prób i zaaprobował cały projekt. "Idziecie w dobrym kierunku" - powiedział zespołowi.

Ale sztuka Demirskiego nie ma w sobie nic z hagiografii. To próba krytycznego spojrzenia na "Solidarność" z perspektywy dzisiejszej wolnej Polski. Akcja rozpoczyna się od strajku w obronie Anny Walentynowicz, który wywołał Sierpień '80, a kończy współcześnie. Po drodze jest karnawał 1981 r., stan wojenny i walka z opozycją demokratyczną zakończona przy Okrągłym Stole.

Demirski stawia pytanie, co się stało dzisiaj ze społeczną solidarnością, która 25 lat temu zjednoczyła Polaków w obronie praw pracowniczych i wolności obywatelskich. Spektakl kończy się ironiczną sceną, w której współcześni młodzi robotnicy znów muszą bronić swoich praw przed sądem. Tym razem jednak ich przeciwnikiem nie jest komunistyczne państwo, ale prywatna firma. I nikt nie staje solidarnie w ich obronie.

"Wałęsa" to dramat o tym, że w Polsce możliwa jest zmiana, możliwy jest wielki przywódca, możliwa jest nowa legenda - mówi Demirski. Ale to także sztuka o straconych złudzeniach i zawiedzionych nadziejach, zwłaszcza najmłodszej generacji Polaków, która zmuszona brakiem pracy wyjeżdża na emigrację. To zarazem udana próba wykreowania nowego polskiego bohatera romantycznego: Arkadiusz Brykalski jako Wałęsa mówi fragmenty Wielkiej Improwizacji z "Dziadów" i śpiewa parafrazę słynnej piosenki U2 "New Year's Day" dedykowanej Wałęsie. Przy muzyce Bono generacja "Solidarności" i "generacja nic" podają sobie ręce.

Spektakl "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna" Teatru Wybrzeże dziś w klubie Stodoła, godz. 18.30.

***

Dziś na festiwalu

Rozliczenia z PRL-em. Film "Zniszczyć księdza" oraz rozmowa z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zalewskim o teczkach JPN dotyczących działalności duszpasterskiej, klub Stodoła, godz. 16. Film "Teczki Ósmego Dnia" i dyskusja o spektaklu opartym na materiale z teczek IPN dotyczącym Teatru Ósmego Dnia, klub Chłodna 25, godz. 20. "Przymusowa rozrywka" - warsztat do przedstawienia "Forced Entertainment", Goethe-Institut, godz. 14-16.30.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji