Każdy ma swoją Norymbergę
"Norymberga" w reż. Agnieszki Glińskiej w Studio Dramatu w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku.
Z pozoru łagodne słowa ranią jak sztylety, uśmiechy mają ukryć rozpacz i bezradność. Jakbyś się poczuł, gdybyś zrozumiał nagle, że w twoim życiu wszystko było sterowane, ktoś nieznany pociągał za sznurki? Agnieszka Glińska i Wojciech Tomczyk każą Hance z "Norymbergi" na naszych oczach przeżyć podobną traumę. Monika Krzywkowska tworzy w tej roli życiową kreację. Udawaną władczością pokrywa czyste przerażenie. A ile gra samymi oczami bez słów! Leon Charewicz jako emerytowany ubek łączy nieokiełznaną brutalność z jowialnością dobrego wujka. Smakowita jest Maria Mamona jako niczego niewiedząca jego żona. Precyzyjny, do końca przemyślany spektakl. Wreszcie literatura i teatr, które nie wyrzekają się pamięci, ale z niej budują.