Artykuły

Uwagi o kolejnym odcinku "Mój rodzinny "Straszny dwór" Mieczysława Drzewicy Popławskiego

Kontynuacja tej rodzinnej "straszno-dworowej" opowieści jest, w moim przekonaniu, zjawiskiem niezwykłym. I powiem zaraz - oby Autorowi zdrowia i sił starczyło, by ten cykl kontynuować, bo na kolejne "odsłony" (jak to się dzisiaj modnie mówi) czeka się z rosnącym zainteresowaniem.

A nie ukrywam, że znam je z ustnych relacji Autora, którym towarzyszyło i dobre jadło, i dobre trunki Ktoś może powiedzieć: no tak, wtedy się dobrze opowiada, koloryzuje, dopowiada Czysta literatura!

To, co mnie, zaraz na wstępie spisanych i opublikowanych odcinków, zaskoczyło i zdumiało: Autor pisząc, nie zmyśla, by zainteresować, ubarwić, wzbudzić emocje itd. On tylko te zdarzenia, rysunki bohaterów, emocje tamtych lat inaczej przekazuje. Wiedzą to wszyscy, którzy robią wywiady-rzeki: Powiedziane "brzmi" zupełnie inaczej niż napisane, przekształcone w drukowane słowa! To ważna i szlachetna umiejętność. Widoczna - chciałoby się powiedzieć - gołym okiem.

Mówię o Formie, ważnej, ale jednak służebnej. Liczy się tzw. Istota Rzeczy. Relacjonowane zdarzenia, przypadki niezwykle, takie one są z dzisiejszego punktu widzenia, ale wtedy były czymś oczywistym, codziennym. Wiem, co mówię, bo nieco starszy od Autora, uczestniczyłem w tamtym Czasie. On we Wrocławiu, ja między innymi w Raciborzu. Doświadczyli go też i inni. Nie potrafili jednak opowiedzieć tego Czasu - szczególnego, niepowtarzalnego, jednocześnie groźnego i fascynującego.

Mieczysław Drzewica Popławski to potrafi. Co więcej - i to te wspomnienia czyni unikalnymi, często - przepraszam za tę emfazę - poruszającymi. Ale - i tu i teraz odkrywam kolejną "kartę". Cechą charakterystyczną, wyróżniającą te relacje, jest - rzecz niby oczywista - stosunek Autora (Uczestnika, a nie tylko, to należy podkreślić! - Obserwatora) do tych Wydarzeń. W ich dramatyzmie widzi również ich stronę zabawną? Śmieszną? Pogodną? I odwrotnie - w czymś na pozór ekstrawagancko-humorystycznym dostrzega ukryty dramatyzm, ba, nawet tragizm.

Przyznam, że ta dwoistość (bo przecież takie jest nasze Życie, nasz Los, nasze Przeznaczenie) urzekła mnie najbardziej i ją najwyżej cenię.

Cóż jeszcze powiedzieć? Mieciu drogi, mimo Twoich upiornych cierpień i doświadczeń, proszę opowiadaj nam o tamtych czasach, tamtych bohaterach (niekoniecznie bohaterskich!). Ważne jest nie tylko Twoje Świadectwo, ale i Twój sposób Widzenia Czasów, które minęły, i które nigdy już nie wrócą. Więc zachowajmy przynajmniej o nich Pamięć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji