Artykuły

U siebie na Pradze

"Paw królowej" w reż. Jaceka Papisa w Teatrze Wytwórnia w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

W Teatrze Wytwórnia na Pradze w repertuarze "Paw Królowej. Opera Praska" według głośnej książki Doroty Masłowskiej.

Kto powiedział, że Masłowska niesceniczne pisze słowa? Kwiecień, rok szósty dwa tysiące, miasto Warszawa, państwo Polska, praska architektura przemysłowa.

Teksty Doroty Masłowskiej, autorki jeszcze do niedawna nazywanej pierwszą dresiarą polskiej literatury, zbliżały się na sceny stolicy powoli. "Pawia królowej" wystawiano najpierw w Łodzi i Krakowie, potem w warszawskim Teatrze Małym pojawiła się na chwilę gościnnie "Wojna polsko-ruska..." w wykonaniu szczecińskiego Teatru Przy Krypcie.

Reżyser Jacek Papis od początku działania offowego Teatru Wytwórni w Fabryce Wódek Koneser uznał, że na praskiej scenie trzeba pokazać "Pawia królowej". Ale sięgając po tę praską książkę, praskiej, bo mieszkającej na Pradze, autorki podjął się bardzo ryzykownego zadania, zamarzył o praskiej operze. Papis potraktował "Pawia..." z niespotykaną w poprzednich inscenizacjach twórczości Masłowskiej czułością. Historię o szpetnej Patrycji Pitz (Aleksandra Popławska) i Stanisławie Retro (Mariusz Drężek), upadłej gwieździe przemysłu muzycznego, oczyścił ze społecznych wątków i autoironicznych komentarzy autorki. Zamiast "negatywnej krytyki" znalazł w niej "wartości pozytywne i uczucia dodatnie". Zrezygnował z agresywnego hip-hopu, muzyki zbuntowanej, ulicznej, w której pobrzękują złote rolexy polityków i więzienne kraty. Odkrył Masłowską romantyczną, liryczną, ciepłą.

Ten Jacek Papis musicalu starego klimat wprowadził, niech nie razi cię ta z konwencją igraszka, patrz, słuchaj, śpiewa Popławska. Patrycję Pitz grać miała, dziewczynę, co ma twarz świni, a psa resztę ciała.

Aleksandra Popławska gra także egzaltowaną prezenterkę Małgorzatę Mosznal, która w programie "Uważaj z nami" niszczy ostatecznie wizerunek Stanisława Retro. - Chcieliśmy pokazać dwie strony kobiecości - mówi Aleksandra Popławska. - Patrycja to dziewczyna, która próbuje zachowywać się normalnie w nienormalnym, wykreowanym świecie. Dlatego zostaje odrzucona. Mosznal i Retro są sztuczni i żałośni, ale to oni mają właśnie swoje pięć minut.

Hej, ludzie, różowe krzesełka na scenie są tej i w odcieniach innych meble ogrodowe, a na ekranie Masłowska Dorota gotuje wodę, nagrana kamerą w domu własnym, co teatralnym chwytem jest nowocześnie odważnym.

Kolorowy, ciepły spektakl Papisa powstawał gdzieś na styku koncertu życzeń, teledysku i festiwalu piosenki aktorskiej. Aktorzy zmieniają się w kiczowate chórki, stają do arii, wykonują miłosne duety. Z ekranu prowokuje Stanisława konkurencyjny zespół Flaky, a wymalowane wiedźmy namawiają go do zabójstwa niewiernego menedżera. Nad akcją czuwa narrator w łańcuchach. Ze swojego praskiego mieszkania żegna widzów autorka. Czajnik gwiżdże, śnieg pada za oknem, a Masłowska siedzi uśmiechnięta na środku ustawionego na scenie ekranu. Po prostu znalazła swoje miejsce.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji