"Letnicy" niesocrealistyczni
Dziś na małej scenie Teatru Dramatycznego odbędzie się premiera "Letników" Maksyma Gorkiego w reżyserii Pawła Wodzińskiego. Będzie to dwusetny spektakl przygotowany w tym teatrze; "Letników" Dramatyczny wystawia drugi raz. Pierwsza premiera "Letników" odbyła się 7 lutego 1964 r. Reżyserował Ludwik Rene, a grała m.in. Ryszarda Hanin. Autorem scenografii do przedstawienia Pawła Wodzińskiego jest Grzegorz Małecki, a występują: Aleksandra Konieczna, Ewa Żukowska, Magdalena Warzecha, Bożena Miller, Hanna Mikuć, Agnieszka Wosińska, Antoni Ostrouch, Piotr Kowalewski, Krzysztof Kołbasiuk, Sławomir Orzechowski, Wojciech Duryasz, Mirosław Guzowski, Edmund Fetting i Mariusz Bonaszewski.
- Wybrałem "Letników", ponieważ Maksym Gorki jest chyba najbardziej zaszufladkowanym pisarzem. Zawsze łatwo się go klasyfikuje jako autora socrealistycznego. A przecież Gorki to wspaniały dramatopisarz, moim zdaniem tej samej klasy, co Czechow. Można go też porównać z Samuelem Beckettem - powiedział "Gazecie" reżyser, który wcześniej był m.in. asystentem Macieja Prusa przy "Nie-Boskiej komedii" i "Szewcach". Reżyser szczególnie ceni utwory Maksyma Gorkiego, napisane jeszcze przed rewolucją. Uważa, że "po odrzuceniu socrealistycznego bagażu można je potraktować jako opowieści o ludziach zamkniętych w świecie niezmiennych i niekorzystnych dla nich okoliczności".
Paweł Wodziński, inaczej niż dotychczas, zinterpretował postać lekarki Marii Lwowny (graną przez Ewę Żukowską). Dawniej przedstawiano ją jako ideową rewolucjonistkę. W inscenizacji Wodzińskiego Maria Lwowna wyrzeka się rewolucyjnych ideałów na rzecz miłości do chłopca, 20 lat młodszego od niej. Dopiero gdy okazuje się, że taki układ nie może przetrwać, deklaruje, że będzie pracować dla innych, ale także po to, żeby zabić samotność.
Edmund Fetting w "Letnikach" wystawianych w 1964 r. grał pisarza Szalimowa. Aktor, wbrew temu, co mówi reżyser, obawia się, czy utwór Gorkiego jest jeszcze aktualny.
- W 1964 r. ta sztuka sprawdzała się, bo była socrealistyczna do sześcianu. Wszystkie zawarte w tekście Gorkiego "prawdy życiowe" znakomicie brzmiały w tamtych czasach, ale jeżeli dzisiaj mówi się widzom: "ludzie pracujcie" albo "widzi pani, jakie trudne jest życie", to wszyscy się śmieją. Nawet ja chichotałem przy takich dialogach - opowiada Edmund Fetting.
Przed 30. laty w "Letnikach" debiutował - rolą studenta, narzeczonego Soni - Wojciech Duryasz. Aktor pamięta z tamtego przedstawienia przede wszystkim swój stan emocjonalny-tremę i ogromne podniecenie przed pierwszą premierą. Uważa, że występ po raz drugi w tej sztuce, "to jakby klamra spinająca jego karierę".
- O tym, że wówczas spektakl miał "socrealistyczne pobrzmienie" decydowała postać Marii Lwowny, grana przez Ryszardę Hanin. Wygłasza ona ze sceny deklaracje o równości i wspólnocie. W inscenizacji Wodzińskiego wypowiedzi Marii Lwowny zostały dosyć poważnie okrojone. Domagała się tego Ewa Żukowska,- bo nie chciała być śmieszna - mówi aktor.