Artykuły

Czy mogę cię pocałować

"Randka z feministą" Samanthy Ellis w reż. Michała Derlatki w na Letniej Scenie Teatru Wybrzeże w Pruszczu Gdańskim. Pisze Kamila Łapicka na blogu Słuchy z teatru (i okolic).

Jakie pytania powinna zadać feministka na pierwszej randce?

1. Jaki jest twój ulubiony autor lub myśliciel? (czerwone światło, jeśli on nie wymieni żadnej kobiety!)

2. Czy mógłbyś zmienić nazwisko po ślubie? (podkręcona piłka, szanse na pozytywną odpowiedź niewielkie, ale chociaż uświadomi sobie, że w ogóle istnieje taka opcja!)

3. Czy ja mogę zapłacić rachunek? (plus dla tego, który zaproponuje płacenie naprzemiennie, chyba że w twojej rundzie zabierze cię do Felliniego, a w swojej do Baru Neptun)*.

Poza tym należy obserwować, czy on mówi "przepraszam" (chyba, że chcesz aby w tym związku wszystko było twoją winą). Właściwy mężczyzna powie: "Przepraszam za spóźnienie", podejrzany: "Miałem nadzieję, że dotrę wcześniej". Warto też zobaczyć, czy nie odczuwa dyskomfortu rozmawiając o rasizmie, homofobii lub ableizmie. Seksizm to nie jedyna forma opresji!

Te wszystkie rady udzielone z przymrużeniem oka (mam nadzieję!) na portalu Role Reboot świetnie korespondują z klimatem spektaklu "Randka z feministą", wakacyjną premierą Teatru Wybrzeże (reż. Michał Derlatka). Z tym, że tam to Steve pyta, czy może pocałować dziewczynę (jak mówili starożytni: mogiła!), albo na co ona ma w danej chwili ochotę, aby przypadkiem nie naruszyć jej terytorium. Oto efekt wychowania przez wojowniczą feministkę Morag, która na weselu własnego syna ulega ojcu panny młodej, obdarzonego naturą zdobywcy.

Wszystkie wymienione (oraz niewymienione) role gra dwójka aktorów: Joanna Kreft-Baka i Krzysztof Matuszewski (na przemian z drugą obsadą: Anną Kociarz, Maciej Konopiński). Przebiórki odbywają się na oczach widowni w imponującym tempie. Który widz nie lubi zajrzeć do teatralnej kuchni? Który aktor nie podgląda przez szparę w kurtynie, jaka jest dziś publiczność?

Powstał więc spektakl w lekkim tonie, w sam raz na letnią porę, co nie oznacza, że bez refleksji. Według mnie podstawowe pytanie, jakie ze sobą przynosi brzmi: czy człowiek naprawdę potrafi się zmienić? W domyśle: dla drugiej osoby, albo w związku z nią. Autorka tekstu, Samantha Ellis, zdaje się mówić: tak. Kate porzuca złych mężczyzn dla Steve'a, niezbyt porywczego piekarza i wegetarianina bez prawa jazdy, a on dostrzega, że opiekowanie się kobietą wcale nie oznacza chęci dominacji.

Spektakl, grany na scenie w Sopocie, to świetny wstęp do wieczornej randki na Monte Cassino. Zalecałabym jednak ostrożność w zadawaniu pytań z feministycznej listy. Może uległabym tylko pierwszemu, bo lektury naprawdę mówią dużo o wrażliwości i wyobraźni każdego z nas. Całą resztę można dopracować.

* dla feministek z Gdańska

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji