Artykuły

Piotr Wołosz: Tu spełniają się jego marzenia

- Stąd pochodzi mój tata, choć ja urodziłem się w Łodzi. Spędzałem jednak dzieciństwo w Mrągowie i mam stąd mnóstwo pięknych wspomnień - mówi śpiewak Piotr Wołosz.

Warto wybrać się w sobotę do Mrągowa na galę II Mazurskiego Festiwalu Operowego Belcanto. W amfiteatrze usłyszymy muzykę z oper i operetek. O festiwalu rozmawiamy z Piotrem Wołoszem, organizatorem.

Jest pan śpiewakiem operowym i jednocześnie organizatorem festiwalu w Mrągowie. Proszą wytłumaczyć, jakie są związki między panem, Mrągowem i operą.

- Nie jestem organizatorem festiwalu, ale prezesem Fundacji na rzecz Kultury i Sztuki Avangart, która go organizuje.

Skąd pomysł, by taki festiwal zorganizować w Mrągowie?

- Bo pierwsza edycja była niesamowitym sukcesem. Recenzenci pisali, że publiczność oszalała na punkcie opery i że w mieście zapanowała operowa euforia. Wtedy postanowiliśmy zorganizować drugą edycję festiwalu o poszerzonej formule. Rozpoczęliśmy 16 czerwca operą "Cyganeria". Było to wykonanie sceniczne z udziałem solistów, chóru dziecięcego i orkiestry. Ponieważ liczba osób na widowni była ograniczona, wszyscy zainteresowani mogli później 13 lipca w Centrum Kultury i Turystyki w Mrągowie obejrzeć film nakręcony podczas spektaklu. Był też minirecital Katarzyny Zając-Caban i mój. Wieczór zakończył wernisaż wystawy fotograficznej Mirosława Kleczkowskiego, poświęconej naszemu festiwalowi. A pomysł, by festiwal zorganizować w Mrągowie? Stąd pochodzi mój tata, choć ja urodziłem się w Łodzi. Spędzałem jednak dzieciństwo w Mrągowie imam stąd mnóstwo pięknych wspomnień. I zawsze, kiedy przechodziłem koło amfiteatru czy przepływałem obok łódką, marzyłem, by kiedyś zaśpiewać na jego deskach. Teraz okazało się to możliwe. Występuję głównie we Włoszech, więc jestem przyzwyczajony do festiwali na świeżym powietrzu. Na Mazurach nigdy takiego festiwalu nie było.

A jaka była pana droga do muzyki i w rezultacie do Włoch?

- Tata grał na akordeonie, mama śpiewała amatorsko. Ja w szkole muzycznej I stopnia uczyłem się gry na akordeonie i podobnie było w średniej szkole muzycznej. Ale wtedy nauczyciel prowadzący szkolny chór zapytał mnie, czy nie spróbowałbym solowego śpiewu. I tak się to zaczęło. Ukończyłem Akademię Muzyczną w Łodzi. Śpiewałem w teatrach operowych w Polsce, m.in. we Wrocławiu i w Łodzi, Bytomiu i Operze Narodowej. Jednak zawsze przyciągała mnie kolebka opery, czyli Włochy. Spróbowałem i okazało się, że to nie jest takie proste. Jest tam inna szkoła śpiewu.

To bel canto, czyli piękny śpiew. Na czym on polega?

- Na lekkim, pięknym prowadzeniu głosu, prowadzeniu frazy. Wszystko robi się legato, czyli płynnie. Głos się leje. To jest zupełnie coś innego niż krzyczenie w polskich teatrach operowych.

My na Warmii i Mazurach nie mamy teatru operowego, choć przedstawienia operowe się zdarzają. Nie było jednak nigdy festiwalu.

- Nasz festiwal, na który zapraszam już w sobotę, jest niestandardowy. Jest to zwarty show operowy, właściwie spektakl.

Wystąpią też śpiewacy z Brazylii - mezzosopranistka Luciana Pansa i tenor Sergio Dos Santos. Jak trafili do Mrągowa?

- Podczas podróży po świecie poznaję wielu ciekawych ludzi, w tym bardzo dobrych śpiewaków. Zawiązują się między nami przyjaźnie. I dlatego jako zarząd fundacji mogliśmy zaprosić Lucianę i Sergio. Poznałem ich we Włoszech. Mamy piękny amfiteatr i piękne miasto nad jeziorem. Mamy się czym pochwalić.

Prowadzicie też master class, czyli kursy mistrzowskie. Co to takiego?

- To nie jest nauka śpiewu operowego od podstaw. Na takich kursach młodzi śpiewacy szlifują i doskonalą swoje umiejętności wokalne i interpretacyjne. U nas zajęcia prowadzą Marcello Lippi - baryton, dyrektor artystyczny opery w Pizie, oraz Romuald Tesarowicz - wybitny bas. Spośród wielu zgłoszeń wybraliśmy 12 utalentowanych osób. Wiem z własnego doświadczenia, jak bardzo te kursy są potrzebne, jak są kosztowne i czasochłonne. Nasi kursanci przed publicznością wystąpią w piątek. Natomiast w sobotę zapraszam na galę.

Co usłyszy publiczność?

- W programie znajdą się najpiękniejsze arie operowe i operetkowe. Będzie muzyka filmowa, szlagiery z musicali oraz hity muzyki pop w aranżacji na orkiestrę symfoniczną. Wystąpi chór dzieci ze studia wokalnego Sukces z Mrągowa.

A pan co zaśpiewa?

- Zapraszam na koncert. Będzie to wielki operowy show. Tyle mogę zdradzić.

***

Gala finałowa II Mazurskiego Festiwalu Operowego Belcanto odbędzie się w sobotę o godz. 20 w amfiteatrze nad jeziorem Czos w Mrągowie. Wystąpią: Katarzyna Zając-Caban, Luciana Pansa, Sergio Dos Santos oraz Piotr Wołosz. Solistom towarzyszyć będzie orkiestra symfoniczna Fundacji Avangart pod dyrekcją Marty Kosielskiej. Koncert poprowadzą Magdalena Fedor i Jan Połowianiuk.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji