Artykuły

Poznań. W Ósemkach o wolności słowa

- Przeciwko wojnie w Iraku protestowało w Poznaniu 300 osób, w Barcelonie około miliona - mówi Ewa Wójciak z Teatru Ósmego Dnia [na zdjęciu]. Czy jesteśmy społeczeństwem biernym i podporządkowanym? Czy w Polsce łamie się wolność słowa?

O tym mówić będą goście najbliższych spotkań z cyklu "Społeczeństwo alternatywne" w Teatrze Ósmego Dnia: prof. Marek Safjan, prezes Trybunału Konstytucyjnego, który spotka się z publicznością już jutro i opowie m.in. o swojej najnowszej książce "Prawa Polska" oraz Kazimiera Szczuka i Ewa Wanat, które 25 kwietnia będą dyskutowały o wolności mediów w Polsce.

Marta Kaźmierska: Dlaczego do dyskusji o wolności w mediach zdecydowaliście się zaprosić Kazimierę Szczukę i Ewę Wanat?

Ewa Wójciak: Bo akurat one zostały najbardziej w ostatnim czasie personalnie zahaczone. To one zaistniały jako bohaterki skandali i rzekomo przekroczyły granicę wolności słowa. Powstaje pytanie, gdzie przebiega ta granica?

Szczuka kojarzona jest ostatnio przede wszystkim z głośną sprawą Madzi Buczek z Radia Maryja, którą sparodiowała w telewizji...

- Kazimiera Szczuka mogła nie zdawać sobie sprawy, że żartuje z osoby kalekiej, zwłaszcza że słyszała ją tylko w radio. Nie mamy obowiązku wiedzieć wszystkiego o osobach, o których się wypowiadamy. Wyłonił się z tej całej afery pewien ciekawy paradoks: osoby niepełnosprawne napisały list, w którym oświadczyły, że karanie kogoś za naśmiewanie się z nich - nie z ich niepełnosprawności - jest godzeniem w równouprawnienie ludzi niepełnosprawnych. Bo przecież z faktu, że jestem niepełnosprawny, nie powinno wynikać, że podlegam jakiejś szczególnej ochronie intelektualnej. Można się ze mnie śmiać: z tego co mówię, co myślę, z mojego fanatyzmu. Jeśli się tego śmiechu zakaże, to doprowadzi to pewne grupy ludzi do sytuacji wykluczenia.

A Ewa Wanat? Skąd pomysł na jej właśnie obecność w duecie ze Szczuką?

- Inspiracją jest Radio Tok FM i fakt, że stało się ono naprawdę znakomite od czasu, gdy Ewa Wanat jest jego szefową. To medium żywo reaguje i komentuje bieżącą rzeczywistość. Pracujący tam dziennikarze są barwni właśnie przez to, że są nieobiektywni i sami się do tego przyznają. Mają swój system wartości i przekonań, różne temperamenty. Tak się również składa, że radio ma krytyczny stosunek do otaczającej nas rzeczywistości, w której coraz częściej wyznaje się archaiczny patriotyzm w kulturze i pełną hipokryzji obyczajowość.

Czy zatem spotkanie z Ewą Wanat i Kazimierą Szczuką nie jest dobrym pomysłem na początek cyklu poświęconego mediom? Kolejnym gościem "Ósemek" mogłaby być ocenzurowana przez "Sukces" Manuela Gretkowska...

- Myślałam o tym, żeby Gretkowską doprosić na to spotkanie, ale okazało się, że nie może przyjechać. Ale kto wie, może to rzeczywiście jest początek cyklu? (śmiech)

Mam nadzieję, że nie.

- Jeśli zajdzie taka potrzeba, to uważam, że należy pójść za ciosem. Można by wtedy porozmawiać szerzej o tym, kto w Polsce tak naprawdę wyznacza granice wolności słowa, jak to jest w praktyce.

A kto je wyznacza Pani zdaniem?

- Obawiam się, że często sami sobie je narzucamy lub podporządkowujemy się najbliższemu środowisku. Bo przecież w niezwykle rzadkich przypadkach sprawdzamy, co na dany temat mówi prawo. Szkoda, bo w nim można znaleźć dużo więcej wolności i możliwości, niż można by przypuszczać. Czasami tylko strach i ludzki konformizm powoduje, że ulegamy czemuś, co nas do końca nie przekonuje. To jest związane z promowanym u nas ostatnio modelem życia opierającym się na robieniu kariery za wszelką cenę. Wielu ludzi wyznaje dziś zasadę, że trzeba odnieść sukces i robić pieniądze. Z drugiej strony mówi się o poszanowaniu wartości takich jak tradycja i honor. Polska stanęła okrakiem, w takim sensie, że nie do końca wie, czym chciałaby być. Chociaż teraz może bardziej niż okrakiem stanęła na baczność.

Prawu i jego interpretacjom będzie poświęcone najbliższe spotkanie w Teatrze Ósmego Dnia. Jego gościem jest prof. Marek Safjan, prezes Trybunału Konstytucyjnego...

-To jeden z najważniejszych teraz ludzi w Polsce. Pełniony przez niego urząd gwarantuje przestrzeganie prawa, a zatem i pewne wolności. Sam prof. Safjan i trybunał jako zespół ludzi zostali ostro zaatakowany przez aktualnie rządzącą partię. Dopiero wtedy trybunał wzbudził zainteresowanie, pojawiły się pytania, jaką rolę odgrywa ten urząd. Gdy coś działa bez zarzutu - jest przezroczyste. Zauważamy to dopiero wtedy, gdy się psuje. Jeżeli władza krytykuje tych, którzy potrafią zakwestionować jej decyzje, to znaczy, że chce iść na skróty. Myślę, że obecność prof. Safjana będzie okazją do rozmowy o tym, czym jest demokratyczne państwo i wolność obywatelska.

Nie tylko Trybunał Konstytucyjny jest gwarantem tej wolności...

- Myślę, że oba te spotkania dotyczą tego, że należy samemu pielęgnować prawo do samostanowienia. U nas ludzie mają z tym kłopot. Przeciwko wojnie w Iraku protestowało w Poznaniu 300 osób, w Barcelonie - około miliona. Teraz trwają protesty studentów we Francji, a my, dzieci PRL-u, którym nieposłuszeństwo wydaje się czymś niedozwolonym, patrzymy na to z politowaniem i myślimy sobie, że oni tam mają chyba jakiś straszny kryzys, skoro wychodzą na ulice. Tymczasem to u nas trwa kryzys. Oni po prostu egzekwują swoje prawo do wyrażania opinii.

* Ewa Wójciak jest szefową Teatru Ósmego Dnia

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji