Treliński wystawia w Nowym Jorku
To wielkie wydarzenie w dziejach polskiej opery, którego retransmisję mogą teraz zobaczyć olsztynianie.
Mariusz Treliński, dyrektor Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie, 29 stycznia zadebiutował na deskach Metropolitan Opera w Nowym Jorku, prezentując dwie opery "Jolantę" Piotra Czajkowskiego i "Zamek Sinobrodego" Beli Bartóka. Teraz (15 lutego, godz. 17) olsztyńscy melomani mogą zobaczyć retransmisję w Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej (ul. Głowackiego 1).
Te dwa dzieła łączy - według reżysera - fakt, że obie przedstawiają kobiety poddane dominacji mężczyzn.
Obecność Mariusza Trelińskiego w Metropolitan Opera to niejedyny polski akcent tamtego wieczoru. Kolejny to występ tenora lirycznego Piotra Beczały. W "Jolancie" wystąpi u boku sopranistki Anny Netrebko.
"Jolanta" była ostatnią operą Piotra Czajkowskiego. Jej tytułowa bohaterka to niewidoma królewna we władzy nadopiekuńczego ojca, który ją otoczył totalną kontrolą w trosce o - jak mu się wydawało -jej własne dobro. I dopiero doświadczenie miłości pozwoli dziewczynie otworzyć oczy na świat taki, jakim on jest. - Ale kosztem utraty świata wewnętrznego, w którym dotychczas żyła - dodaje Mariusz Treliński. W jego inscenizacji nie ma nic z pięknej bajki: zamiast w rajskim ogrodzie, jak w wersji oryginalnej, Jolanta żyje w surowych ścianach szpitala, a gdy odzyska wzrok, to ujrzy świat szary, smętny i niezachęcający.
"Zamek Sinobrodego" skomponował Bartók w roku 1911, lecz dopiero siedem lat później to mroczne dzieło odważono się przyjąć na scenę Opery Budapeszteńskiej. To wysnuta z klimatów symbolizmu opowieść o Judycie, czwartej żonie morderczego księcia, w oprawie wyrafinowanej muzyki.