Artykuły

Co zrobił dla kultury?

Mirosław Orzechowski, który od trzech i pół roku jako wiceprezydent Łodzi zajmował się sprawami kultury, został posłem LPR w miejsce Ewy Sowińskiej, którą wybrano na rzecznika praw dziecka. Co wiceprezydent podczas sprawowania władzy w Łodzi zrobił dla łódzkiej kultury? - pyta Michał Lenarciński w Dzienniku Łódzkim.

Gdy prześledzić krótką historię odpowiedzialności wiceprezydenta Orzechowskiego [na zdjęciu] za kulturę w Łodzi, nie kręci się w głowie od nadmiaru faktów. Trudno oprzeć się wrażeniu, że świadomie pozostawał w cieniu prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego.

Najgłośniejszą i najmniej chlubną sprawą był skandal w Teatrze Nowym.

Całą akcję firmował Jerzy Kropiwnicki i być może był nawet jej autorem. W kuluarach jednak mówiło się, że to Orzechowski wywarł presję na Kropiwnickim, by po śmierci Kazimierza Dejmka stanowisko dyrektora artystycznego teatru powierzyć Grzegorzowi Królikiewiczowi.

Teatralną aferę rozpętaną przez władze miasta śledziła cała Polska. Punktem kulminacyjnym był Wielki Piątek, trzy lata temu, kiedy straż miejska siłą wyprowadzała aktorów i personel z teatru. W takiej atmosferze dyrektorem naczelnym został Janusz Michaluk.

Nie przeszkadzał

Ryszard Czubaczyński, dyrektor Muzeum Historii Miasta Łodzi, mówi o Orzechowskim krótko: nie przeszkadzał. - Nie wykazywał inicjatyw, nie odnotowałem też gestów chęci pomocy w trudnych sytuacjach - mówi Czubaczyński. - Odwiedzał nas chętnie, a my go witaliśmy.

Podobną opinię o byłym wiceprezydencie ma Elżbieta Fuchs, dyrektor Galerii Miejskich. - Uczestniczył w wystawach - mówi lakonicznie.

Poza Teatrem Nowym, który Orzechowskiemu zawdzięcza dyrekcje Królikiewicza i Michaluka, nie wydaje się, by pozostałe sceny miały powody do entuzjazmu. Dla Teatru Muzycznego wiceprezydent nie zrobił nic. Od co najmniej dwóch kadencji nieudolnie wałkowana jest sprawa remontu.

Choć Orzechowski lubił chwalić się Festiwalem Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych, pewnego roku nie przekazał organizatorowi - Teatrowi Powszechnemu - dotacji w wysokości obiecanej rok wcześniej przez prezydenta Kropiwnickiego.

Wiceprezydent Orzechowski lubił też pojawiać się w szkole filmowej, gdzie uczestniczył w uroczystościach inaugurujących bądź zamykających festiwale: Mediaschool i Festiwal Szkół Teatralnych.

Na straży moralności

Głośno też było o zdjęciu, decyzją Orzechowskiego, w grudniu ubiegłego roku z murów IV LO w Łodzi tablicy pamiątkowej, przypominającej, że w przedwojennej Łodzi wybory wygrali komuniści i socjaliści.

- Poprosiłem o zdjęcie tablicy, bo wysławia komunizm - tłumaczył Orzechowski. - Tolerowanie tej tablicy oznaczało bierną akceptację przestępczej ideologii komunistycznej, a, co za tym idzie, demoralizację młodzieży.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji