Artykuły

Korespondencja służbowa

Widzowie, którzy pamiętają gościnne występy przed trzema laty w Krakowie moskiewskiego Teatru im. Leninowskiego Komsomołu, będą zapewne z niedowierzaniem kręcić głowami nad ostatnią realizacją "Dyla Sowizdrzała" Grigorija Gorina w Teatrze "Bagatela". Podejrzewam nawet, że sam autor zaproszony przez dyrekcję tegoż teatru Na premierę nie poznał swojego utworu po zabiegach adaptacyjnych i inscenizacyjnych reżysera Tadeusza Ryłki. Oto komedia, która w tamtej, radzieckiej realizacji jawiła się nam jako błyskotliwie i brawurowo zagrana oraz zaśpiewana przypowieść o losach ludowego bohatera, straciła nagle całą urodę, wdzięk i lekkość, chociaż kostiumy są zabawne, a na scenie bywa kolorowo. Zaginęły gdzieś żywe, jak się nam zdawało, związki z współczesnością. Nie mówiąc już o tym, że śpiew odbywa się na ogół na kredyt, chociaż i tak osiąga, wyżyny wobec zademonstrowanych prób baletu.

Błazeńską biografię Dyla Sowizdrzała, bohatera powieści. De Costera Grigorij Gorin uczynił pretekstem do szerszej wypowiedzi o sile i niezawisłości ludowej wyobraźni i ludowej etyki. A sprawą rzeczywiście trudną dla teatru jest uprawdopodobnienie gatunkowego rezultatu podobnej przewrotności, kiedy tezy, by tak rzec, socjologiczne, przyodziano w kostium farsy, groteski, melodramatu.

Jakże jednak fałszywym tropem interpretacyjnym są encyklopedyczne wyjaśnienia z programu, czym była inkwizycja ("instytucją Kościoła katolickiego powołaną w 1315 r. do wykrywania i karania ruchów heretyckich i antykościelnych"), kim był król Hiszpanii, Filip II ("głową europejskiej kontrrewolucji"), jaka była jego żona, Maria I: zwana Krwawą ("niepopularna wskutek krwawych prześladowań protestantów"). Komentarze takie świadczą o poważnym jakoby potraktowaniu, owego historycznego cudzysłowu, z którym twórca baśni o Dylu, postępował doić swobodnie.

Tymczasem w krakowskim przedstawieniu, inkwizycja jest groteskowa, król Filip (Krzysztof Górecki) to nieszkodliwy psychopata, a królowa Maria (Renata Fiałkowska) jest najzwyklejszą erotomanką. Żołnierze hiszpańscy tłumiący powstanie Holendrów wyglądają jak z karykatury, wożą za sobą burdel i w ogóle są pacyfistami. Trudno się więc dziwić, że przegrywają wojnę z armią, której duchowym przywódcą jest błazen.

W rezultacie jedyne postacie naprawdę groźne i nieobliczalne, a przez to jakby bardziej ludzkie, to spektaklowy Judasz, rybiarz Josse (Bohdan Grzybowicz), utrzymujący się z donosów i denuncjacji, oraz kat (Jerzy Bączek), którego etyki zawodowa i warunki życiowe zmuszają do palenia na stosie najlepszych przyjaciół. Spektakl jakby mimochodem przypomina, że kata i zdrajcę trudno pokonać samym śmiechem.

Spośród odtwórców postaci pozytywnych w pamięci pozostają wysiłki Mariana Czecha (Jagnuszek), Tadeusza Wieczorka (Claes), Henryka Nolewajki (Dyl Sowizdrzał), a także możliwości Elżbiety Bieniasz z PWST (Anna).

Wobec ostatniej premiery z "Bagateli" nader łatwo o złośliwość. Zabawę taką ułatwił, by nie rzec: sprowokował, sam reżyser, który jakby w przewidywaniu czasów obecnej, powszechnej szczerości, ujawnił w programie korespondencję służbowej wicedyrektora Teatru "Bagatela", Tadeusza Ryłki, skierowaną do dyrektora tejże placówki, Jana Güntnera. W tekście podanym do publicznej wiadomości znalazły swój wyraz prywatne przekonania reżysera, że "obszerność tekstu Gorina (...) pozwala na łatwe ułożenie go w zwarty ciąg fabularny i jasne określenie tematu sztuki". Obok wyznania, że reżyser, wie, o co autorowi chodzi", znalazła się obietnica przerobienia "trzygodzinnego music-hallu" na "dwugodzinny dramat".

Tymczasem spektakl w niczym nie uzasadnił dobrego samopoczucia tego twórcy: zniknął wprawdzie musical, ale nie narodził się dramat, a w ciągu oderwanych scenek rozgrywanych bardziej lub mniej sprawnie trudno było doszukać się jakiejś konsekwencji interpretacyjnej. Odnosiło się wrażenie, że ciężka, praca trzydziestu kilku aktorów miała służyć, doraźnemu efektowi: rozbawieniu publiczności. Ale rezultat był niewspółmierny do wysiłków.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji