Artykuły

Czytali dramaty we Wrocławskim Teatrze Współczesnym

Wczoraj zakończyła się druga edycja Festiwalu Dramatu "Strefy Kontaktu". Prezentowane były teksty nagrodzone i wyróżnione w II Konkursie Dramaturgicznym organizowanym przez Wrocławski Teatr Współczesny i Miasto Wrocław. Publiczność miała okazję zobaczyć pięć całkowicie różnych pomysłów na czytania jako STREFY pierwszego KONTAKTU z dramatem.

W repertuarze drugiej edycji Festiwalu Dramatu STREFY KOTAKTU. Czytania [2 - 4 czerwca 2017 r.] wyjątkiem był spektakl - dyplom studentów PWST - POCZEKALNIA SZEŚĆ-DWA-ZERO [na zdjęciu] Marty Guśniowskiej w reżyserii Marka Fiedora: ironiczny, chwilami śmieszny do bólu, czasem balansujący na granicy kabaretu literackiego strumień opowieści o losach przedziwnych postaci. Aktorka, która marzy o tym, by mieć swoje pięć minut i romansuje z zegarkiem, mężczyzna, który opuszcza rodzinę, ale koresponduje ze swoim psem, złodziej, który nigdy nie krzywdzi "tych, co mają gorzej od niego". Z tych absurdalnych historii dziejących się wśród nieskończonych rzędów krzeseł sporo dowiadujemy się o sobie.

KRZYSZTAŁOWY PAŁAC Agnieszki Jakimiak czytany był wśród gigantycznych przezroczystych tafli przecinających scenę. Kilka pozornie jednakowych, niebieskich postaci, przedziwna śpiewaczka operowa i lokaj snuli refleksje o losach cywilizacji, nadmiarze dóbr, konsumpcji i podziałach społecznych w dzisiejszym świecie. Reżyserowała Kamila Michalak [Wrocławski Teatr Współczesny].

Czytanie PRADZIADÓW Wojciecha Kuczoka reżyser Sebastian Majewski [Teatr im. Szaniawskiego w Wałbrzychu] zaaranżował jako pierwszą próbę czytaną - od takiej próby zaczyna się każda praca nad przedstawieniem. Aktorzy, krzątający się wśród nich reżyser, kwestie czytane prawie bez intonacji - to wszystko stopniowo przekształcało się w przedstawienie. Błyskotliwy tekst o relacjach rodzinnych i społecznych, o tradycji i dziedzictwie jakby wydobywał się z białych kartek aktorskich egzemplarzy i stopniowo ogarniał całą scenę.

Realizując czytanie debiutanckiego dramatu cenionej autorki prozy Magdaleny Tulli ALBO UMRZEĆ, reżyserka Anna Augustynowicz [Teatr im. Kochanowskiego w Opolu] postawiła na ascezę. Chłodny i elektryzujący zarazem dialog dwojga kuzynów o powikłanej historii rodziny aktorzy wypowiadali patrząc przed siebie, nigdy na partnera. Ich bohaterowie nie potrafili i nie chcieli zrozumieć się wzajemnie i porozumieć.

NIE MA Maliny Prześlugi - pseudorealistyczny dramat pełen drwiny z miejskich wyobrażeń o wiejskim życiu - przeczytany został na scenie, gdzie jedyną dekoracją wprowadzoną przez reżysera Pawła Kamzę [Teatr im. Modrzejewskiej w Legnicy] były proste drewniane ławki i ułożone na podłodze framugi starych okien, imitujące i mieszkania i groby, i wszystko, czego tylko dusza zapragnie. Aktorzy czytali tekst z tabletów i smartfonów. Postaci żywych i umarłych dialogowały ze sobą bez żadnych przeszkód.

Pozbawiony znaków przestankowych czterdziestominutowy monolog bliźniaka, który utracił brata - DOPPELGANGER autorstwa Sandry Szwarc - reżyser Jacek Poniedziałek powierzył Adamowi Ferencemu. Przez większość tej przejmującej opowieści o bólu i szaleństwie widzieliśmy tylko plecy siedzącego wśród luster aktora i jego wielki, niemal nieruchomy portret w tle. Ile razy w życiu słyszymy głos, który coś podpowiada i ćwiczymy kwestie, które potem wypowiadamy "na żywo"

Kolejne CZYTANIA we Wrocławskim Teatrze Współczesnym - w 2019 roku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji