Artykuły

Trzej muszkieterowie po polsku

"Trzej muszkieterowie" Al. Dumasa. Adaptacja Rogera Planchona i Claude Lochy. Premiera w Teatrze Powszechnym Przekład J. Kukułczanki 1 R. Szydłowskiego. Reżyseria Ireny Babel i Jacka Szczęka. Scenografia Krzysztofa Pankiewicza. Muzyka Karola Stromengera. Sceny szermiercze - Sławomir Lindner.

ROGER Planchon w swoim francuskim programie do "Trzech muszkieterów" pisze wprost, że jego spektakl nie jest poważny. Że tak, jak Dumas bawił się opisując przygody muszkieterów, jak miliony czytelników - bawiły się czytając książkę, tak zespół Planchona, bawiąc się przygotowywał przedstawienie. "Credo" Planchona jest bardzo ważne dla zrozumienia sensu, celu i istoty jego adaptacji, której zasadniczymi cechami są: kpina, parodia, zabawa, humor, tempo i ruch, a całości przyświeca hasło - "wszystkie chwyty dozwolone".

O spektaklu francuskim szeroko pisała polska prasa z okazji występów w Polsce Theatre de la Cité. Tym trudniej, i zarazem tym łatwiej oceniać teraz pracę polskich aktorów i polskich reżyserów, nad utworem, przepojonym do głębi francuskim "esprit".

Na konto zalet przedstawienia w Teatrze Powszechnym zaliczyć można kilka dobrych ról, wiele udanych scen, parę nowych pomysłów, świetne układy pojedynków, gustowną scenografię.

Słabą stroną inscenizacji jest pewna niekonsekwencja stylu, załamywanie się rytmu, opadanie nastroju. Wydaje się, jak gdyby reżyserom zabrakło śmiałości. W niektórych momentach pozwalają sobie i aktorom na pełną swobodę;, a zaraz potem biorą siebie i aktorów w karby.

Gdy na scenie aktorzy bawią się sami, na widowni natychmiast powstaje ożywienie, szmerek, rozlegają się śmiechy. Po chwili, gdy aktorzy zaczynają celebrować swoje kwestie, gdy poważnieją, na widowni zapada głucha cisza. Dzieje się tak szczególnie w przydługiej pierwszej części.

Do najlepszych scen przedstawienia należą m.in.: wizyta lorda Buckinghama u królowej, kąpiel i śmierć Buckinghama, powrót D'Artagnana ze szkatułką. Te sceny zostały zrealizowane z poczuciem humoru, ze swobodą, w tempie, z przymrużeniem oka.

Do najlepiej zagranych ról, można zaliczyć Królową JANINY NOWICKIEJ (poza kilkoma fragmentami, w których niepotrzebnie przybiera tony prawdziwej królowej), D'Artagnana - pełnego uroku, młodości, temperamentu i dowcipu RYSZARDA SIÓDMIAKA, Buckinghama w bardzo dobrej parodii TADEUSZA CZECHOWSKIEGO, Ludwika XIII w interpretacji LESZKA OSTROWSKIEGO oraz dziewięć wcieleń WOJCIECHA RAJEWSKSKIEGO.

Nad postacią kardynała Richelieu trochę zaciążył kardynalski kapelusz Wzorem, według którego cała ta rola powinna być zbudowana, jest scena w oberży, gdy i wdziękiem i dowcipem kardynał Richelieu - RYSZARD BARYCZ przygotowuje sobie posiłek, prowadząc jednocześnie polityczne intrygi.

Jeszcze jedna uwaga. U Dumasa i u Planchona wyraźna sympatia jest po stronie muszkieterów, a antypatia wobec - gwardzistów. W przedstawieniu warszawskim jedni od drugich różnią się tylko kolorem kostiumów.

Mimo niedociągnięć przedstawienie jest w sumie kulturalne, barwne i przy pewnym rozluźnieniu rygorów na scenie, zapewni dobrą zabawę na widowni.

W pozostałych rolach wystąpili: MAŁGORZATA LORENTOWICZ, MARIA SEROCZYŃSKA, STEFAN RYDEL, WŁADYSŁAW GŁĄBIK i inni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji