Mechaniczna pomarańcza
Dziś o godz. 19 na Dużej Scenie Teatru Ludowego odbędzie się premiera "Mechanicznej pomarańczy". Adaptację powieści Anthonyego Burgessa reżyseruje Jacek Bunsch.
Burgess napisał "Mechaniczną pomarańczę" w 1962 r., akcję umieścił w nieokreślonej (choć przerażająco swojskiej) przyszłości, w nieokreślonym, choć anglosaskim kraju. Powieść napisana jest sztucznie wykreowanym językiem - angielskim z rosyjskimi elementami (np. bar nazywa się Korova Milky Bar). Bohaterem jest 14-letni Alex, chłopak ze zwyczajnej rodziny, wielbiciel muzyki Beethovena, jednoczenie lider bandy nastoletnich przestępców. Ich codzienną rozrywkę stanowią rozboje i napady. Któraś z ich nocnych eskapad kończy się śmiercią niewinnej kobiety, wtedy zdradzony przez kolegów Alex trafia do więzienia. Tutaj otrzymuje szansę zamiany wyroku na udział w eksperymentalnej terapii, która ma go zresocjalizować. Najsławniejszą adaptacją powieści jest film Stanleya Kubricka z 1971 r. ze znakomitym Malcolmem McDowellem w roli Alexa. Burgess sam zaadaptował powieść na scenę (w 1987 r.) i dopisał do niej songi. Premiera odbyła się w 1990 r. w Royal Shakespeare Company. W Teatrze Ludowym zobaczymy właśnie tę adaptację.
"Mimo że musicalowa wersja powieści, jaką przedstawia nasz teatr, opiera się na umowności i operuje chętnie teatralnym skrótem, to nie jest to żadna bajeczka. Ta teatralna opowiastka filozoficzna zawiera zapisane w skondensowany sposób pytanie o szansę. Jaką szansę ma sponiewierany przez świat i przez samego siebie Alex? Jaką może mieć nadzieję? Nie taką małą, zdaje się sugerować Burgess. Bo w świecie, który się wali i sypie na oczach, człowiek zawsze może odnaleźć nadzieję. Byleby nie dał sobie wyrwać tego, bez czego z człowieka przemieni się w ludzki automat - taką mechaniczną pomarańczę. Czymś, co ostatecznie pozostawia prawo do nadziei, jest wolna wola" - pisze w zapowiedzi Marek Mikos, kierownik literacki Ludowego.