Artykuły

Rozlane dobro trwa

Sposób interpretowania poezji Karola Wojtyły wymaga od aktorów nie tylko pełnego zrozumienia intencji autorskich zawartych w tekście, ale tzw. skromności warsztatowej - o koncercie "Wielka Pani", dla uczczenia pierwszej rocznicy śmierci Jana Pawła II w kościele św. Anny w Warszawie pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

Ostatnie dni prócz wyciszenia, głębszej refleksji i zadumy nad nami, nad naszym postępowaniem i rolą, jaką mamy do spełnienia w życiu przede wszystkim przyniosły, a raczej potwierdziły radosną świadomość, że raz wylane dobro nie ginie. Nie ginie, gdyż jest wartością trwałą, na której można budować jak na skale. I nawet gdy rozwrzeszczane, agresywne i spektakularne zło zagłuszy dobro, to tylko "na chwilę", bo wystarczy impuls przywołujący je, by ponownie zawładnęło rzeczywistością. Tak jak teraz. Wylane rok temu dobro daje dziś owoce, choć nie zawsze to zauważamy.

W poniedziałek późnym popołudniem nieprzebrane rzesze ludzi wypełniły kościół św. Anny na Krakowskim Przedmieściu. I to nie tylko samą świątynię, ale i dalekie przestrzenie, hen na zewnątrz kościoła. Przybyli na prezentowany tu przez znanych aktorów - Annę Seniuk, Joannę Szczepkowską, Jerzego Trelę i Krzysztofa Kolbergera spektakl - koncert oparty na tekstach poetyckich Karola Wojtyły. Aktorom towarzyszyli muzycy: Włodzimierz Nahorny, Janusz Strobel, Mariusz "Fazi" Mielczarek, Mariusz Bogdanowicz i Piotr Biskupski. Dla wielu osób uczestniczenie w półtoragodzinnym koncercie na stojąco i to w takim ścisku stanowiło niemałe utrudzenie. A wszystko w ciszy, w ogromnym skupieniu, by nie uronić nic z tych pięknych, wzruszających szczerością słów poezji Karola Wojtyły.

Na ten teatralno-muzyczny wieczór złożyły się wczesne utwory poetyckie przyszłego Papieża, jak na przykład pochodzący z "Renesansowego psałterza", powstałego w 1939 roku, wiersz dedykowany "Emilii, Matce mojej" zaczynający się od słów: "Nad Twoją białą mogiłą białe kwitną życia kwiaty...", czy wiersze późniejsze, na przykład "Myśląc Ojczyzna..." z 1974, a także ostatni poetycki utwór, napisany już przez Papieża Jana Pawła II - "Tryptyk rzymski" z 2002 roku. "Tryptyk rzymski" określany jako poetyckie "medytacje" powstał po 24 latach od czasu wyboru Karola Wojtyły na tron papieski.

Wieczór rozpoczął się wierszem "Myśląc Ojczyzna..." rozpisanym tu na troje aktorów: Annę Seniuk, Joannę Szczepkowską i Jerzego Trelę, a na zakończenie wysłuchaliśmy fragmentów "Tryptyku rzymskiego". Całości towarzyszyła muzyka skomponowana przez znanego muzyka, gitarzystę Janusza Strobla. Generalnie bardzo piękna, chwilami zbyt głośna i wysuwająca się - być może mimo woli - na pierwszy plan. Tam, gdzie nie pada słowo, a jest tylko muzyka, wówczas jej funkcja jest w pełni umotywowana, natomiast gdy aktorzy interpretują tekst, muzyka powinna być tylko w tle, jedynie ilustrować klimat utworu, a nie wysuwać się na pierwszy plan. A tu tak się kilka razy stało, niestety. Tym bardziej że niektóre wiersze, na przykład "Mousike" w wykonaniu Krzysztofa Kolbergera, mają niejako swoją własną muzykę zawartą w melodyce wiersza. Natomiast przy utworze "Melancholik", świetnie interpretowanym przez Jerzego Trelę, kompozycja muzyczna podana w tle znakomicie koresponduje z tekstem, nie zabierając mu niczego i tym samym nie wywierając presji na aktora, by bardziej nasilał głos, co byłoby niekorzystne dla prezentacji utworu. Podobnie jest przy interesującej interpretacji wiersza "Dzieci" przez Annę Seniuk.

Niektóre utwory mówione są "na czysto", bez podkładu muzycznego, zdane wyłącznie na swoją literacką i poetycką wartość i na aktorską interpretację, jak to ma miejsce we wspomnianym już wierszu poświęconym pamięci Emilii, matki Karola Wojtyły. To był chyba najbardziej wzruszający moment tego teatralno-muzycznego wieczoru, kiedy w interpretacji Krzysztofa Kolbergera dało się wyczuć osobiste zaangażowanie w ów tekst. Emocja tak silnie zdominowała tu warsztat aktorski, że wydawało się, iż aktorowi ze wzruszenia zanika głos. Oczywiście, ten niepowtarzalny klimat przeniósł się na słuchających, czemu dano dowód przy nagrodzeniu aktora wielkimi brawami po zakończeniu koncertu.

Sposób interpretowania poezji Karola Wojtyły wymaga od aktorów nie tylko pełnego zrozumienia intencji autorskich zawartych w tekście, ale tzw. skromności warsztatowej. Bo gdy słowo tak wiele waży jak tutaj, to nadmiar warsztatowości i wszelkich tzw. pomysłów interpretacyjnych jedynie szkodzi, gdyż rozprasza uwagę odbiorcy. Aktorzy "Wielkiej Pani", czyli wielkiej pani poezji, mają tego świadomość. Usunęli się jak gdyby na drugi plan i dali prymat słowu autorskiemu, całkowicie mu zawierzając. Dzięki temu treści zawarte w poezji Karola Wojtyły - Jana Pawła Wielkiego wybrzmiewają wraz z zawartą w nich głębią i szczerością wypowiedzi.

Ta rozmowa o życiu, jego sensie, tajemnicy, sprawach małych i dużych, o zwykłych codziennych relacjach między ludźmi, a także o wielkich filozoficznych przemyśleniach, to przecież jedno wielkie wyznanie wiary, świadectwo miłości do Boga i do człowieka, pochylenie się nad małym i dużym. Bo wszystko to pochodzi od Boga. Niektórzy badacze twórczości literackiej Ojca Świętego Jana Pawła II (która jeszcze nie jest - jak dotąd - wyczerpująco opisana pod względem analitycznym) uważają, że właśnie ta twórczość, artystyczno-literacka, a więc poezje, dramaty, poematy, to właśnie klucz do życia wewnętrznego Karola Wojtyły od najwcześniejszych młodzieńczych lat (z których pochodzi ta twórczość) aż do końca, do ostatniego utworu.

I jeszcze taka refleksja - po zakończeniu koncertu z kościoła wychodziły ogromne rzesze ludzi, a nie mniejsze doń wchodziły. To młodzież przybyła tu na rekolekcje wielkopostne. Najpierw jednak ci młodzi ludzie przed kościołem - pod wizerunkiem Jana Pawła Wielkiego i pod odsłoniętą parę dni temu tablicą mówiącą, że w tym miejscu w 1979 roku Ojciec Święty spotkał się z młodzieżą - ustawili palące się znicze, których nieprzebrane ilości rozświetlają nam drogę. Jak widać, rozlane dobro trwa.

"Wielka Pani" - wiersze Karola Wojtyły i "Tryptyk rzymski" w wykonaniu aktorów i muzyków, kwartet smyczkowy Intermezzo, prowadzenie Maria Szabłowska i Paweł Sztompke. Koncert dla uczczenia pierwszej rocznicy śmierci Jana Pawła II w kościele św. Anny w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji