Artykuły

Rapująca mrówka

O bohaterce musicalu "Przygody mrówki Bogo-Jogo" z MACIEJEM KOWALEWSKIM, reżyserem i scenarzystą spektaklu, rozmawia Adam Furyk

Kiedy poznał Pan mrówkę Bo­go-Jogo?

- Poznałem ją w 1999 roku. W nocy przyszła na moje biurko i zaczęła do mnie mówić. Byłem na początku bardzo zaskoczony, że istnieje mrówka, która potrafi mówić, ale kiedy ochłonąłem, zacząłem zapisy­wać niesamowite historie, które mi opowiadała. Jak zrobiło się jasno, zasnąłem na biurku. Kiedy się obu­dziłem, mrówki już nie było. Została tylko gotowa historia i czarne ślady stóp na kartkach papieru.

Podobno mrówka Bogo-Jogo po­dróżuje po całym wszechświecie?

- Na razie podróżuje po Księżycu. Może pla­nuje podróże poza naszą galaktykę, ale nic o tym nie wiem. Czekam niecierpliwie, aż do mnie przyjdzie i mi o tym opowie.

Czy to prawda, że jest także utalentowa­nym raperem?

- Od urodzenia była trochę in­ną mrówką niż pozostałe w jej mrowisku. Inne chciały jeść, chciały do mamy, a Bogo-Jogo zaczęła dziwne dźwięki wyda­wać. Potem ludzie odkryli, że był to pierwszy rap na świecie, a amerykańscy muzycy tylko podłapali to od mrówki Bogo-Jogo.

Ma jeszcze jakieś inne ta­lenty?

- Tak, potrafi odpalać rakiety i w trzy sekundy dolatywać do Księżyca. Umie też zadawać cio­sy wibrującej łapki, której to sztuki nauczyła się w Japonii.

Czy będzie żyła dłużej niż inne mrówki?

- Na pewno, bo to niezwykła mrówka. Mam nadzieję, że będzie żyła zawsze w dziecięcej wy­obraźni. I nie tylko, bo w największej tajemnicy panu powiem, że to wszystko jest prawdą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji