Mrówka Bogo Jogo bawi dzieci
(INF. WŁ.) Rozbawiona dziecięca publiczność, ale i zachwycony nestor krytyki muzycznej, i sam artysta, hrabia Wojciech Dzieduszycki podśpiewujący "Jestem Mrówka Bogo Jogo i nie boję się nikogo..." - to efekt premiery musicalu "Przygody Mrówki Bogo Jogo", wystawionego w Teatrze Muzycznym Operetka Wrocławska.
Spektakl to bardzo krakowski, jako że autorem muzyki jest krakowianin Jan Wojdak, a scenariusza absolwent krakowskiej PWST Maciej Kowalewski (szerszej publiczności znany obecnie z serialu "Lokatorzy") - reżyser całości.
Opowieść o przygodach mrówki daje widzom wszystko to, co powinien zawierać spektakl dla dzieci - czytelną atrakcyjną fabułę, melodyjne przebojowe piosenki, piękne stroje (scenografia Małgorzata Bulanda) i przesłanie, wyrażające się w finałowej piosence słowami "tolerancja, przyjaźń, męstwo to zalety nowych ludzi...".
Jan Wojdak raz jeszcze dowiódł, że jest mistrzem w pisaniu melodyjnych, wpadających w ucho piosenek, a najlepszym dowodem atrakcyjności tej muzyki jest fakt, że to przy niej bawili się twórcy spektaklu, w tym ponad 20-osobowe grono aktorów, podczas bankieciku po premierze. Przekonać się, że to musical składający się z przebojów, będzie okazja jesienią, gdy ukaże się płyta z tymi piosenkami, a poza tym Operetka Wrocławska pewnie wyruszy z tym spektaklem i w Polskę...
Na powodzenie, które, jak wolno sądzić po pierwszych reakcjach, ten "musical dla całej rodziny" (bo bawić się na nim będą i dorośli) ma zapewnione, wpływa także zamysł Macieja Kowalewskiego, który przygotował bezpretensjonalną i zabawną opowieść. Jest w niej Mistrz Twardowski, jest wędrówka po świecie (wspaniała sekwencja japońska), są zwierzątka, ale i Myszka z komputera, i złe wirusy, bo wszak to bajka już z XXI wieku. Również aktorzy - wcielająca się z dużym wdziękiem w postać tytułową Magdalena Curyk, obdarzona znakomitym głosem Elżbieta Kłosińska jako Rumbarbara Pająk czy też świetny aktorsko Wojciech Ziembolewski jako Czesław Pająk oraz Bubel-mrówkojad - stworzyli bardzo dobre kreacje. A na pochwałę zasłużyli też inni wykonawcy.
Pozostaje mieć nadzieję, że grany od piątkowej prapremiery musical zobaczą w przyszłości dzieci nie tylko z Wrocławia. A może zechcą go wystawić i inne sceny...?