Siedemnaście mgnień
W piątek premiera "Opowieści Lasku Wiedeńskiego" w Teatrze Osterwy.
Siedemnaście zmian dekoracji, siedemnaście zwrotów sytuacyjnych. Nic dziwnego, że trudność wystawienia tej sztuki równa się satysfakcji jej twórców. W Teatrze im. Juliusza Osterwy trwają ostatnie przygotowania do piątkowej premiery.
Reżyser Bogdan Tosza i ekipa realizatorów mają ogrom pracy. Prowadzą aktorów do walca w takt scenopisu "Opowieści Lasku Wiedeńskiego" Ödöna von Horwátha. Choć tłem są utwory Johanna Straussa, dzieją się w sztuce wydarzenia groźne. Nad pięknym, modrym Dunajem, na glebie prowincjonalnego życia pleni się zło. W najbardziej wynaturzonej formie na imię mu nazizm. Kapitalne znaczenie w spektaklu ma muzyka komponowana i kompilowana przez Piotra Salabera.
Sztuki von Horwátha, gdyby nie jego przedwczesna śmierć, nadawałyby kształt niemieckojęzycznej dramaturgii ubiegłego wieku. Jak powiedział na wczorajszej konferencji Bogdan Tosza, są komediami, które źle się kończą. Horwáth demaskuje i obnaża sadyzm kiełkujący pod powierzchnią drobnomieszczańskich pozorów i zakłamanie tkwiące w płytkiej religijności. Trafnie diagnozuje kryzys neokapitalizmu. Rokowania są złe. Wesoła sztuka w sielskim pejzażu prowadzi do nieoptymistycznego finału.
W przedstawieniu, którego zbiorowym bohaterem jest społeczność, zobaczymy niemal cały zespół. Grają m.in.: Anna Brulińska, Magdalena Sztejman-Lipowska, Henryk Sobiechart, Szymon Sędrowski i Aleksander Fiałek.