Artykuły

Szanuj starszych i żyj w zgodzie z naturą

- Nie jestem miłośnikiem PiS-u, choć bliskie mi są wartości konserwatywne. Przedstawienie do takich się odwołuje. Przyznaję jednak, że twarze marionetek bohaterów przypominają twarze braci Kaczyńskich... - mówi EWA SOKÓŁ-MALESZA, reżyserka "O dwóch takich, co ukradli księżyc" w Olsztynie.

Tomasz Kurs: Podobno "0 dwóch takich..." w Pani reżyserii będzie bardzo poważnym moralitetem?

Ewa Sokół-Malesza, reżyserka spektaklu: Tekst traktuję trochę z przymrużeniem oka, ale w taki sposób, żeby nie zagubić zawartego w książce wymiaru moralitetu. Można było pójść w komizm, ale nie zrobiłam tego celowo. Chcąc zachować zabawność, dążyłam do tego, żeby zaistniał jednak jakiś rodzaj powagi. Nie boję się wątków poważnych, choć nie wiem do końca, jak będzie to przyjmowane przez młodych widzów. Czuję jednak, że istnieje i narasta w nas jakaś potrzeba odwoływania się do świata zasad i wartości. Tu natomiast mamy historię baśniową, gdzie dobro i zło są wyraźnie pokazane. Ktoś może zarzucić, że taki spektakl jest niedzisiejszy. To świadomy wybór i trochę przekorny w czasach, kiedy mówi się wręcz o tym, że dzieci nie są wychowywane, ale "hodowane". Tutaj natomiast wpajamy szacunek dla starszych, ładu przyrody itd. Bohaterowie uczą się pokory i dowiadują o sobie także nieprzyjemnych rzeczy.

Czy czerpała Pani z już istniejących adaptacji albo oglądała film o Jacku i Placku?

- Przeglądałam istniejące adaptacje, ale one zbyt dużo uwagi zwracały na komizm, a gubiły inne rzeczy. Dlatego sama zrobiłam adaptację. Świadomie też nie przypominałam sobie filmu.

W spektaklu znajdziemy też dużo elementów religijnych

- Nie boję się tego. Narratorami są tu Matka Boska i anioły. Jako klamrę na początku i końcu dodałam także wyśpiewany przez anioły wiersz ks. Jana Twardowskiego. Matka Boska, Stonce i Księżyc symbolizują tu kosmiczny porządek, który chłopcy naruszają.

Nie boi się Pani, że spektakl może być przez niektórych odbierany przez pryzmat polityki?

- Zrobiłam go po swojemu, nie patrząc na naszą scenę polityczną. Nie jestem miłośnikiem PiS-u, choć bliskie mi są wartości konserwatywne. Przedstawienie do takich się odwołuje. Przyznaję jednak, że twarze marionetek bohaterów przypominają twarze braci Kaczyńskich...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji