Artykuły

Poznań. "Wujaszek Wania" jutro w Nowym

Dzień pod dniu w Poznaniu odbędą się teatralne premiery. W piątek [31 marca] w Polskim, a w sobotę [1 kwietnia] w Nowym, na dużej scenie, pojawi się nieśmiertelny "Wujaszek Wania" Antona Czechowa w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza [na zdjęciu].

Reżyser dał się już nam w Poznaniu poznać. W latach dziewięćdziesiątych z powodzeniem wystawił w Teatrze Nowym "Ferdydurke" według Witolda Gombrowicza, a w Teatrze Animacji adaptację opowiadania Singera "Gimpel Głupek". Ma na swym koncie ponad osiemdziesiąt realizacji scenicznych i filmowych. Jest też profesorem Akademii Teatralnej w Warszawie na wydziale reżyserii.

Jaki to będzie Czechow, jaki "Wujaszek Wania", czy wyreżyserowany "po bożemu", czy jak poprzednie jego przedstawienia bardziej reżyserski? Zapytałem o to Waldemara Śmigasiewicza:

- Raczej to drugie - odpowiedział reżyser. - W przypadku Czechowa tak mi się w każdym razie wydaje, bo po raz pierwszy dotykam tej materii to jest bardzo trudne pytanie. Bo tutaj można albo literaturę pogwałcić, albo próbować wtopić się w nią, i iść krok po kroku, za myśleniem autora cedząc to przez swego rodzaju sito współczesności. Ja rozumiem rolę reżysera który jest wielkim inscenizatorem, ale zawsze lubię pracować w drużynie. To znaczy, że nigdy sam nie robiłem scenografii, nie pisałem muzyki, nie ustawiałem choreografii. Dlatego też bardzo cenię sobie u Czechowa to, że najistotniejsze dla jego postaci jest samo trwanie. Jak się płynie rzeką, to się dostaje do morza, a jak się idzie w górę rzeki to bardzo ciekawie jest znaleźć praprzyczyny tego. Dlaczego on tak to napisał? Co jest ukryte między słowami? To jest dla mnie najbardziej interesujące.

Na moje pytanie, dlaczego głównie reżyseruje pozycje z klasyki Śmigasiewicz odpowiedział:

- To nie jest tak, że unikam sztuk współczesnych. Ale ze sztukami współczesnymi jest tak, że z reguły niepotrzebny jest w nich reżyser. Najczęściej są jednowymiarowe, nic w nich przesunąć się nie da.

Przedstawienie "Wujaszka Wani" współfinansowane zostało przez Lożę Patronów Teatru Nowego. Scenografia i kostiumy są dziełem Macieja Presera, a muzykę napisał Krzesimir Dębski W roli tytułowej wystąpi Witold Dębicki, profesorem Sierebriakowem jest Michał Grudziński jego sceniczną żoną Heleną - Maria Rybarczyk, Sonią - Paulina Chruściel.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji