Artykuły

"Turon" w Gorzowie

"Turonia" chodzi się oglądać od ponad sześćdziesięciu lat dla dwóch owianych legendą ról, które Żeromski pisał z myślą o dwóch wielkich aktorach. Stefan Jaracz przyjął rolę Jakuba Szeli, chociaż nie zapisał jej po stronie swych artystycznych sukcesów. Natomiast Juliusz Osterwa zrezygnował z roli Xawerego, powierzając ją Jarosławowi Micińskiemu, synowi poety Tadeusza. Sam zajął się - wspólnie z Mieczysławem Limanowskim - wyłącznie reżyserią spektaklu.

Na "Turonia" w Teatrze im. J. Osterwy w Gorzowie warto pójść chociażby ze względu na rolę Huberta, którego gra Andrzej Byś. Aktor ten - niezwykle oszczędnie operując środkami wyrazu - pokazał człowieka wyraźnie dążącego do celu i - mimo przeciwności - nie tracącego wiary w mądrość ludu. Utwierdza go w tym pod koniec postawa i determinacja Jana Chudego (w tej roli Wiesław Sokołowski).

Xawery (w wykonaniu Mirosława Rostkowskiego) nie jest typem chorym umysłowo, jak to sobie dość wyraźnie założył Żeromski. Aktor gra raczej rozkapryszone dziecko pańskie, które nie zdaje sobie sprawy z problemów otoczenia, z dziwnych reakcji ludzi dorosłych. W scenie końcowej dorasta jednak do tak upragnionego przez jego ojca bohaterstwa i godnie przyjmuje męczeńską śmierć.

Kolejny raz znakomicie wywiązał się z zadań aktorskich Zbigniew Kłopocki, świetnie ukazując Jakuba Szeli dorastanie do pańskości. Mankamentem tego aktora jest dość nonszalanckie podawanie tekstu, co powoduje jego nieczytelność, zwłaszcza w partiach głośniejszych, krzyczanych.

Pozostali aktorzy nie mieli w tej sztuce zbyt wielu możliwości pokazania swych umiejętności. Natomiast Irena Lipczyńska nie skorzystała z możliwości stworzenia postaci bardziej krwistej, pełnej życia i działania. Jej Weronika snuła się pod ścianami z załamanymi rękami i była raczej efektem wyobrażeń małej dziewczynki o córce szlacheckiej.

Tłem przedstawianych wydarzeń są - we wszystkich trzech aktach - kontury szlacheckiego dworku Cedrów. Drobne elementy architektoniczne - zwłaszcza zwieńczenie dachu - wywoływały skojarzenia z frontonem antycznego pałacu. Nadawało to wymowie sztuki walorów ponadczasowych. Nie powinno to jednak zachęcać do zbyt uproszczonej aktualizacji, przed czym przestrzegał dyrektor teatru Antoni Baniukiewicz. Zarazem jednak wybór "Turonia" do prezentacji na gorzowskiej scenie nie był zwykłym przypadkiem. Dyrektor Baniukiewicz (także jako reżyser spektaklu) musiał bowiem do-cenić ciągłą aktualność myśli Żeromskiego, w przypadku istniejących jeszcze podziałów w polskim społeczeństwie dnia dzisiejszego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji