Artykuły

Diabeł i tabliczka czekolady w Teatrze Osterwy

"Diabeł i tabliczka czekolady" wg Pawła Piotra Reszki w reż. Kuby Kowalskiego w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Waldemar Sulisz w Dzienniku Wschodnim.

Diabeł i tabliczka czekolady. Bingo! Oszczędny, do bólu prawdziwy spektakl. Wielka rola Jolanty Rychłowskiej. Kuba Kowalski - reżyser - szacunek za interpretację tekstów Autora. Paweł P. Reszka - szacunek za teksty.

Dobra passa teatru w Lublinie trwa. Po wybitnym spektaklu Łukasza Witt-Michałowskiego "Ponowne zjednoczenie Korei" na deskach Teatru Osterwy kolejny wybitny spektakl - według zbioru reportaży Pawła P. Reszki "Diabeł i tabliczka czekolady". Reportaży wstrząsających, oszczędnych, w których Autor trzyma w ręce skalpel, tnąc po krzywych ścieżkach ludzkiego żywota.

O ile oszczędne słowo na kartach książki, za którą Reszka dostał Nagrodę Kapuścińskiego (przyznawaną dla najlepszej reporterskiej publikacji roku z Polski i zagranicy) - znakomicie portretuje losy ludzkie, to teatralna inscenizacja mogła ową oszczędność zgubić. Ale nie - reżyser Kuba Kowalski - stawiając na grę zespołową - skromność aktorskiej interpretacji wybił oszczędność formy na plan pierwszy.

Widać to szczególnie w historii Jolanty K. skazanej na 25 lat więzienia za zabójstwo pięciorga własnych noworodków. Ich zwłoki odnaleziono latem 2003 r. w beczce po kiszonej kapuście. Jolanta Rychłowska relacjonuje los skazanej kobiety z wielką uważnością. W jej roli słychać echa wielkich tragedii szekspirowskich. Z minuty na minutę wprowadza nas w rodzaj transu, w tym transie zaczynamy współczuć Jolancie K., współodczuwać jej samotność.

Nowy spektakl w Teatrze Osterwy to przede wszystkim spektakl mądry. Na scenie oglądamy fotoreporterskie kadry Reszki. - "Paweł ma zaskakujące tematy i świetnych bohaterów. Ma też talent, ale nie tylko reporterski. Otóż ma talent chirurga - jest chirurgiem mentalności. W tej książce pokroił swoim skalpelem Polskę i wyciągnął z jej wnętrza głupotę, nienawiść, mądrość i miłość" - napisał Mariusz Szczygieł.

Kuba Kowalski wraz z aktorami - wyciągnął z książki jak najwięcej miłości i mądrości. W finale Miguel z Angoli, który mieszka w Lublinie i co raz słyszy "Ty Czarnuchu" albo "Asfalcie" mówi: "Nauczyłem się udawać głupiego i nie denerwować i jestem tu bardzo szczęśliwy". Samo sedno!

"Diabeł i tabliczka czekolady" to spektakl świetnie zestrojony, dynamiczny, grany lekko i z wdziękiem. Grany z uważnością. I z miłością. Miłością do bohaterów. I publiczności, która zostaje wciągnięta do gry. Zdając egzamin z współodczuwania na pięć - współtworzy spektakl. I to jest największy sukces aktorów, realizatorów i nowej dyrektor, bo to Dorota Ignatjew wpadła na pomysł, żeby książkę Reszki wystawić. Szacunek!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji