Rodzinne interesy
Spektakl opowiada o człowieku, który staje na czele rodzinnej firmy i postanawia prowadzić ją w sposób absolutnie uczciwy. Co stanie się, gdy jego ideały napotkają pierwszą przeszkodę?
Dlaczego trzeba zobaczyć "Mały rodzinny interes"? Powód pierwszy: inteligentna komedia. Alan Ayckbourn, współczesny angielski dramatopisarz, znany jest z umiejętności przenikliwego opisywania rzeczywistości i umiejętności wywoływania uśmiechu na widowni. Niezależnie od tego, czy jego sztuki trafiają na deski National Theatre w Londynie (dla tej sceny powstał "Mały rodzinny interes"), czy na inne sceny europejskie - szybko zyskują popularność.
Dowcip, którym posługuje się Ayckbourn zaskakuje - jest podszyty ironią i dystansem do rzeczywistości. W sztuce, o której mowa, sytuacje komiczne rodzą się wtedy, gdzie dochodzi do zderzenia pozornie poukładanego świata ze sprawami i sprawkami tkwiącymi pod jego powierzchnią, tak jak wtedy, gdy jeden z bohaterów przyznaje: "Nie zawiodę pana, jestem przekupny".
Powód drugi: temat całkiem serio, ale z przymrużeniem oka.
Anna Augustynowicz, w trakcie realizacji sztuki, mówiła: "To, co jest uniwersalne w sztuce, to ludzka skłonność do pożądania wszystkiego; chciwość życia, pieniędzy i dóbr materialnych. To wszystko, co wiąże się z komercją. Jesteśmy ciągle poddawani testowi przez tę sytuację, czym więcej pokus na rynku, tym bardziej nam się chce. Nie dlatego, żebyśmy mieli taką potrzebę, ale z ogromnie rozbudzonego "chcenia".
Po spektaklu aktorzy Teatru Współczesnego poprowadzą część konkursową z atrakcyjnymi nagrodami. Wieczór zakończy toast we foyer teatru około godziny 22:30.