Artykuły

Zagra nam orkiestra z Titanica. Premiera we Wrocławskim Teatrze Współczesnym

Na pokład mistycznego statku zespół Teatru Współczesnego wsiada już drugi raz. Po raz pierwszy, w kabaretowej formie, zrobił to na początku lat 80., z piosenką "Bo gdy Titanic tonął, to wciąż orkiestra grała, bo gdy Titanic tonął, to wciąż był pełny szpan" na ustach. W sobotę premiera sztuki Christo Bojczewa "Orkiestra Titanic".

- Przy pierwszym czytaniu sztuka z pewnością olśniewa, ale nie dostrzegamy od razu całej jej głębi - podkreśla Maciej Tomaszewski, grający postać iluzjonisty Harr'ego. - Jest dowcipna, inteligentna i mądra. Dotyka iluzji świata - dodaje.

Choć nie jest sztuką realistyczną, to jednak początek wzięła prosto z życia. Po redukcjach w jednej z państwowych orkiestr symfonicznych w Bułgarii kilku muzyków zamieszkało na nieczynnej stacji kolejowej pod Sofią i założyło tam knajpę. To zainspirowało bułgarskiego dramaturga, który debiutował prawie ćwierć wieku temu. Wrocławianie mogli oglądać jego najgłośniejszą sztukę "Pułkownik Ptak" w reż. Krzysztofa Kopki, wystawioną przez teatr Ad Spectatores. Pięć lat temu odbyła się prapremiera "Orkiestry Titanic" w Sofii.

Spektakl wyreżyserowała Krystyna Meissner, którą przed laty zaintrygowała nowa bułgarska dramaturgia i jej magiczne klimaty. Autorem scenografii jest Andrzej Witkowski, a muzycznie nową premierę oprawił Piotr Dziubek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji