Artykuły

Kwietniowy "Brzechwa dla dzieci"

- U Brzechwy, nawet w porównaniu z Tuwimem jest o wiele więcej postaci, przedmiotów, miast, rzek, znaków, wyliczanek, abstrakcyjnych zdarzeń, tak żeby dojść do pointy trzeba się nieźle nagimnastykować - rozmowa z Bernardem Szycem, reżyserem spektaklu "Brzechwa dla dzieci", którego premiera w Teatrze Muzycznym już wkrótce.

Była "Pchła szachrajka. "Tuwim dla dzieci" i znów szykuje się kolejne przedstawienie dla najmłodszych...

- Jak wiadomo, każdy spektakl po pewnym czasie wyczerpuje się, więc idąc tropem "Tuwima" postanowiliśmy przygotować "Brzechwę dla dzieci". Dlaczego, uzasadniać chyba zbytnio nie trzeba. To klasyka poezji dziecięcej i pewnie każdy z nas po części na jego utworach się wychował. Czasami w mowie potocznej używamy takich powiedzeń jak np. "wybiera się jak sójka za morze", "entliczek pentliczek", "a to feler westchnął seler", a nie pamiętamy, że to właśnie z wierszy Brzechwy. Jaka jest scenografia? Przygotowana przez Kalinę Konieczny, zawiera się w trzech planach: miasteczka, mieszkania i przyrody, gdzie umieszczamy akcję naszych wierszyków. Kostiumy zaś to kolorowana stylizacja uwzględniająca charakterystykę cech aktorów i współczesne skojarzenia ze świata mody. Nie zapominając o czasie, kiedy te wiersze powstały, nie będzie to na pewno kalka z epoki.

To nie jest łatwe w realizacji przedstawienie.

- Trudność polega na tym, że u Brzechwy, nawet w porównaniu z Tuwimem jest o wiele więcej postaci, przedmiotów, miast, rzek, znaków, wyliczanek, abstrakcyjnych zdarzeń, tak żeby dojść do pointy trzeba się nieźle nagimnastykować. Duży nacisk kładziemy na interakcję z publicznością, tak aby nie było to tylko bierne oglądanie. Dużo z dziećmi rozmawiamy, zapraszamy na scenę, tańczymy i wspólnie śpiewamy.

Nie będzie to jedna bajka, lecz wiele utworów...

- Wybraliśmy 26 wierszy i dwa teksty, które napisała Małgorzata Ryś, stanowiące klamrę spektaklu. Staramy się opowiedzieć je językiem Teatru Muzycznego, zatem część będzie mówiona, a część zaśpiewana, solowo i zespołowo.

Czy będą to inscenizowane scenki?

- Raczej udramatyzowane wierszyki, których nieodzownym elementem jest animacja, czyli technika teatru lalkowego. Na scenie pojawi się szóstka aktorów; Aleksandra Meller, Sylwia Wąsik, Iga Grzywacka, Mateusz Deskiewicz, Aleksy Perski oraz Renia Gosławska, która przygotowuje oprawę muzyczną spektaklu. Chcemy pokazać naszym najmłodszym widzom, że sami mogą taki teatrzyk dziecięcy w swoim pokoju urządzić.

Kolejne plany repertuarowe dla najmłodszych.

- Jeśli idzie o Scenę Kameralną, to chcielibyśmy dalej przybliżać polskich autorów, więc może będzie to Maria Kownacka albo Aleksander Fredro...

Jan Brzechwa - to nie tylko znakomity poeta, ale także... satyryk, prawnik i tłumacz. Nazywał się Jan Lesman - Brzechwa to jego pseudonim artystyczny, który wymyślił mu jego stryjek Jan Leśmian. Ojcowie obu poetów byli braćmi. Podobno Brzechwa przeżył okres okupacji, bo... był zakochany.

- Tak, był podobno bardzo kochliwy, ale też autentycznie szczery w tych miłościach. Istnieje taka opowieść, że podczas wojny zakochany Brzechwa chudł i mizerniał z powodu nieszczęśliwej miłości. Pewnego dnia został wyprowadzony z cukierni i zaprowadzony przez dwóch agentów w cywilu do siedziby gestapo przy Alei Szucha. Został oskarżony o to, że jest narodowości żydowskiej (co było zgodne z prawdą). Poeta odpowiedział, że nie czuje się żydem, bo kobieta, którą kocha, go nie chce, więc mogą go zastrzelić. Niemcy, słysząc tak absurdalną odpowiedź, zareagowali śmiechem i kazali mu się wynosić. Jednak przy budce wartowniczej poeta przypomniał sobie, że zostawił w pokoju przesłuchań torcik mocca zakupiony w cukierni! Wrócił po niego, a zaskoczeni Niemcy nie zareagowali.

Należy dodać, że Brzechwa był też doskonałym prawnikiem. Reprezentował poszkodowanych autorów muzyki w głośnym procesie o prawo autorskie w dziedzinie filmu dźwiękowego. Proces ten wygrał i był to ogromny sukces, tym bardziej że był to pierwszy taki wyrok w Europie. A my zapraszamy na naszego "Brzechwę dla dzieci", którego premiera już 22 kwietnia na Scenie Kameralnej Teatru Muzycznego w Gdyni. Niech nas dalej bawi, uczy i wychowuje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji