Artykuły

Kraków. Osoby z zespołem Downa pomogą przy festiwalu

Jest ich sześcioro - otwarci, radośni, zdyscyplinowani. Właśnie uczą się, jak pomagać gościom, poznają rozkład widowni, bo będą przecież pracować przy obsłudze festiwalu Misteria Paschalia. Mają zespół Downa.

- A zaczęło się od mojego syna, dla którego założyłam spółdzielnię socjalną A-pacze. Chciałam, żeby kiedyś, gdy ja nie będę już w stanie mu pomagać, miał dobrą pracę i był samodzielny. Dostaliśmy dotację na zakup maszyn, rozkręciliśmy biznes, pakujemy kosmetyki i żywność. Okazało się, że "Apaczki" radzą sobie znakomicie, nikt po nich nie poprawia; co więcej, są bardziej precyzyjni w tej pracy niż ja - opowiada Magdalena Chaszczyńska, prezeska Stowarzyszenia Graal.

Zainspirował nas Gdańsk

Parę lat temu Magdalena Chaszczyńska przygotowała spektakl "Down_us", w produkcji pomagało jej Krakowskie Biuro Festiwalowe. Tak zaczęła się ta współpraca.

- Nie chodziło o wsparcie dobrym słowem, raczej o mocny konkret. I takim jest właśnie pomysł, żeby zatrudnić przy obsłudze naszych imprez osoby z zespołem Downa. Tak, zatrudnić, ponieważ za swoją pracę one dostaną pieniądze. Będą pracownikami takimi jak każdy inny, a może jeszcze lepszymi - najmocniejszą stroną osób z zespołem Downa jest przecież kontakt z drugim człowiekiem. Zawsze pełen szczerości, wielkiego skupienia i dobrej woli - mówi Aleksandra Śpiewak z KBF. - Kraków nie był jednak pierwszy, nie ukrywamy, że zainspirował nas Gdańsk.

W ubiegłym roku Gdańsk realizował projekt Przystanek Szekspir - chodziło o włączenie osób z zespołem Downa do życia zawodowego w instytucjach kultury. Udało się. Zadowoleni byli artyści z Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, ale przede wszystkim ci, którzy im pomagali - osoby z zespołem Downa. One dalej tam pracują.

Przygotowani na każdą reakcję

KBF zaprosiło więc do współpracy sześć osób, najstarsza ma 30 lat. Wszystkie kochają muzykę, są otwarte, chcą się uczyć, zdobywać nowe doświadczenia. A takim na pewno będzie praca przy obsłudze Festiwalu Misteria Paschalia.

Szóstka już ćwiczy - przede wszystkim poznaje Centrum Kongresowe ICE, w którym odbędą się trzy koncerty (13, 14 i 16 kwietnia), uczy się planu widowni, rozwiązywania problemów, ale też jak rozmawiać z gośćmi (i z kolegami przez krótkofalówkę).

Ludzie bywają nieprzewidywalni, obsługa musi być przygotowana na każdą reakcję - ktoś pomylił miejsca, ktoś kogoś podsiadł i awanturuje się; ten pan nie może znaleźć toalety, a tamta pani zgubiła torebkę; gdzie pokierować fotoreporterów, gdzie dziennikarzy... Dużo tego.

- Też pomagam w tych przygotowaniach, bo każdy scenariusz musimy przerobić - dodaje Chaszczyńska. - Ostatnio grałam niewidomego melomana, który potrzebował pomocy w doprowadzeniu na miejsce; przyznam, że trochę przeczołgałam "nowych".

Teraz role się odwrócą

O "nowych" ekipa obsługująca zazwyczaj imprezy KBF mówi: koleżanki i koledzy. Jedni i drudzy spotkają się jeszcze, bo KBF chce zatrudniać osoby z zespołem Downa. Kolejna okazja już w maju.

- Jeżeli to będzie test, to nie dla nich, ale dla publiczności. Test na wrażliwość i zrozumienie - dodaje Chaszczyńska. - Niesamowite jest, że teraz role się odwrócą: pomocy będą potrzebować nie osoby z zespołem Downa, tylko ludzie w pełni sprawni. Tę pomoc dostaną od tych, którym zazwyczaj się pomaga. Oni zadbają o bezpieczeństwo. "Nowi" nie byliby dziś takimi dorosłymi, gdyby nie szkoła, do której chodzili (Zespół Szkół Specjalnych nr 4 w Krakowie). Tam zawieszono im wysoko poprzeczkę, wypuszczono w świat ludzi, którzy bardzo dobrze sobie radzą. Dwoje "nowych" skończyło właśnie tę szkołę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji